03-01-2012, 22:17
Stoimy na piątym skraju świata,
skąd już nie widać wierzchołków
wiecznie trupiozielonych drzew.
Kołyszemy się przy akompaniamencie
zegarowych trybików i
stalowego, sztywnego tłoku.
Ludzka droga na Golgotę
bez ceregieli,
przy cholernie złej widoczności.
skąd już nie widać wierzchołków
wiecznie trupiozielonych drzew.
Kołyszemy się przy akompaniamencie
zegarowych trybików i
stalowego, sztywnego tłoku.
Ludzka droga na Golgotę
bez ceregieli,
przy cholernie złej widoczności.
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.
Ani myślę wracać na stałe.
Ani myślę wracać na stałe.