31-10-2018, 07:37
W milczeniu toczymy rozmowy
w pierwszy dzień listopadowy
posępny szum drzew na cmentarzu
przerywa przejmującą ciszę
w myślach nad grobami odmawiamy
ciepłe dziękczynne modlitwy
litanie do wielkiej Bożej miłości
uczyniwszy na piersi znak krzyża
płoną niezliczone znicze i lampiony
rozpraszając mroki długich ciemności
jeszcze własne kroki teraz usłyszę
jeszcze nowa wędrówka się nie zbliża
i spakować bagaż przeszłości nie czas
chociaż porudział znów trawnik zielony
zmęczona troskami głowa włosami
białymi jak śnieg już jest pokryta
zapisze znów kolejny dzień słowami
które dobry anioł stróż przeczyta
uwieczni w księdze wiecznej pamięci
a oni pozostaną na zawsze pośród nas
w sercu duszy albo na barwnym witrażu
nasi kochani wszyscy święci
w pierwszy dzień listopadowy
posępny szum drzew na cmentarzu
przerywa przejmującą ciszę
w myślach nad grobami odmawiamy
ciepłe dziękczynne modlitwy
litanie do wielkiej Bożej miłości
uczyniwszy na piersi znak krzyża
płoną niezliczone znicze i lampiony
rozpraszając mroki długich ciemności
jeszcze własne kroki teraz usłyszę
jeszcze nowa wędrówka się nie zbliża
i spakować bagaż przeszłości nie czas
chociaż porudział znów trawnik zielony
zmęczona troskami głowa włosami
białymi jak śnieg już jest pokryta
zapisze znów kolejny dzień słowami
które dobry anioł stróż przeczyta
uwieczni w księdze wiecznej pamięci
a oni pozostaną na zawsze pośród nas
w sercu duszy albo na barwnym witrażu
nasi kochani wszyscy święci