Istnieją obrazy, które nigdy nie blakną,
patrzą na siebie jak wiosenne ptaki.
W twojej twarzy było coś niezwykłego.
Łagodnym spojrzeniem prostowałaś
niesforne trawy, nadając im miękkość.
Gdy pachniałaś słońcem, burzowe wiatry
przetaczały się gdzieś daleko.
Dopiero dzisiaj,
kiedy światło powoli przesuwa czas,
a schody stają się coraz wyższe,
dostrzegam delikatny urok trwania
i kruchość chwili - dawnej i dzisiejszej.
patrzą na siebie jak wiosenne ptaki.
W twojej twarzy było coś niezwykłego.
Łagodnym spojrzeniem prostowałaś
niesforne trawy, nadając im miękkość.
Gdy pachniałaś słońcem, burzowe wiatry
przetaczały się gdzieś daleko.
Dopiero dzisiaj,
kiedy światło powoli przesuwa czas,
a schody stają się coraz wyższe,
dostrzegam delikatny urok trwania
i kruchość chwili - dawnej i dzisiejszej.
- żeby sędzia nie zaznał radości w sądzeniu -