Myślę, że jestem normalny. Taki jak wszyscy. Wstaję rano o szóstej, robię kanapki i wracam do domu. O siedemnastej. Poza tym nie wychodzę poza. Poza najczęściej leżąca, choć zdarza się oczywiście siedząca. Lubię ścianę. Jedna, ta w pokoju dziennym jest moją ulubioną. Taka sterylna, biała – w sam raz. Codziennie po pracy wyświetlam sobie filmy sam je tytułując np. „Moja wymarzona dziewczyna” czy „Mój wymarzony pies”. Jestem raczej cichy, ale bardzo towarzyski. W końcu mogę się pochwalić prawie trzema tysiącami znajomych. Parę osób , że tak powiem po staroświecku, mieszkających obok mnie nie znam. Cóż, nawet nie wiem jak się nazywają. Czasami spotykam się z nimi i gramy w pokera. Och, tak. Jeden z nich nazywa się gorącalaska12. Mówi, że jest w moim wieku. Lubię podróże. Naprawdę. Odwiedziłem tyle miejsc… Choćby Rosję, jeszcze za czasów Stalina. Wspaniałe przeżycie.
Kiedy mi się nudzi, praktykuję firankologię stosowaną. Ostatnio mój sąsiad kupił nowe auto. Zapewne tylko po to, żeby się pochwalić wielkością posiadanego majątku. Możliwe, że teraz pluje sobie w brodę i żałuje swojego czynu. Cóż, i tak jego gruchot nie pobije mojego Nissana za dwieście tysięcy. Ja ich nie rozumiem. Wydają pieniądze na jakieś psy, i po co to komu to nie wiem. Trzema toto karmić i sprzątać po nim, a na dodatek szybko im się wyczerpują baterie. Ha, ha – przecież to głupie. He, he, he, dobrze że taki nie jestem, bo ho, ho, ho… chlip… heh, dawno się tak nie uśmiałem. Z głupoty innych Żyje mi się dobrze, nie narzekam – choć czasami coś jakby mi strzyka gdzieś w okolicy ciemienia. Lekarz (nie lubię tego faceta) powiedział, że to wada wrodzona i nic z tym się zrobić nie da. Dziwne, bo wydawał się trochę jakby zmieszany. Ha, to pewnie przez tę nową panią, którą poznał jakimś portalu. Tak słyszałem.
Ciekawią mnie trochę te czerwone pigułki, które muszę i oni też muszę zażywać codziennie przed wieczorem. W telewizji mówili, że gdy się nie weźmie choć jednej z nich, człowiek umrze. Jestem ciekaw, czy to prawda, na razie nikt jeszcze nie próbował. A dlaczego na wieczór? Ponoć dlatego, iż mózg jest w stanie spoczynku i środek wtedy lepiej działa. Cóż, nie narzekam na swoje życie. Wręcz przeciwnie, jest idealne. Myślę, że jestem normalny, taki jak wszyscy. Póki mam ścianę, pigułki i pracę, wszystko jest możliwe. Szkoda tylko, że nie znam swoich rodziców, ale nie jestem sam, bo gorącalaseczka12 też nie pamięta swoich. Swoją drogą, chciała ze mną porozmawiać dzisiaj o dziewiętnastej. Dziwne, że tak późno. Pisała, że to bardzo ważne. Muszę kupić jeszcze nowe żaluzje, te już się zeszkliły od słońca.
Tak więc to jest moje czyste życie. Chwilka, zerknę w okno, na sekundę żeby się nie poparzyć. Księżyc w nowiu. Oho, ciemne chmury. Zbiera się na burzę.
Kiedy mi się nudzi, praktykuję firankologię stosowaną. Ostatnio mój sąsiad kupił nowe auto. Zapewne tylko po to, żeby się pochwalić wielkością posiadanego majątku. Możliwe, że teraz pluje sobie w brodę i żałuje swojego czynu. Cóż, i tak jego gruchot nie pobije mojego Nissana za dwieście tysięcy. Ja ich nie rozumiem. Wydają pieniądze na jakieś psy, i po co to komu to nie wiem. Trzema toto karmić i sprzątać po nim, a na dodatek szybko im się wyczerpują baterie. Ha, ha – przecież to głupie. He, he, he, dobrze że taki nie jestem, bo ho, ho, ho… chlip… heh, dawno się tak nie uśmiałem. Z głupoty innych Żyje mi się dobrze, nie narzekam – choć czasami coś jakby mi strzyka gdzieś w okolicy ciemienia. Lekarz (nie lubię tego faceta) powiedział, że to wada wrodzona i nic z tym się zrobić nie da. Dziwne, bo wydawał się trochę jakby zmieszany. Ha, to pewnie przez tę nową panią, którą poznał jakimś portalu. Tak słyszałem.
Ciekawią mnie trochę te czerwone pigułki, które muszę i oni też muszę zażywać codziennie przed wieczorem. W telewizji mówili, że gdy się nie weźmie choć jednej z nich, człowiek umrze. Jestem ciekaw, czy to prawda, na razie nikt jeszcze nie próbował. A dlaczego na wieczór? Ponoć dlatego, iż mózg jest w stanie spoczynku i środek wtedy lepiej działa. Cóż, nie narzekam na swoje życie. Wręcz przeciwnie, jest idealne. Myślę, że jestem normalny, taki jak wszyscy. Póki mam ścianę, pigułki i pracę, wszystko jest możliwe. Szkoda tylko, że nie znam swoich rodziców, ale nie jestem sam, bo gorącalaseczka12 też nie pamięta swoich. Swoją drogą, chciała ze mną porozmawiać dzisiaj o dziewiętnastej. Dziwne, że tak późno. Pisała, że to bardzo ważne. Muszę kupić jeszcze nowe żaluzje, te już się zeszkliły od słońca.
Tak więc to jest moje czyste życie. Chwilka, zerknę w okno, na sekundę żeby się nie poparzyć. Księżyc w nowiu. Oho, ciemne chmury. Zbiera się na burzę.
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.