22-03-2015, 21:43
Skończyłem z tym. Nie piszę już wierszy.
Wyrosłem z tych gaci, jak się wyrasta
ze zbyt ciasnej dzieży chlebowego brzucha,
albo z małego zapyziałego miasta lub pąka
co pamięcią genetyczną ustroju - wybucha,
kiedy na barwną pirotechnikę przychodzi pora.
Dla nierozumnych jestem zarozumiale prosty
z domalowaną twarzą szpetnego potwora.
Dla rozumnych - zbyt ciężki, staroświecki i nudny.
Dla czystej formy zbyt czysty - świetlisty,
dla nieczystej - pewnie zbyt poszarpany i brudny.
Trudny jestem, niełatwy w życiu i obyciu.
W oceanie słów, jak się zdaje, zbyt wyszukanych,
tonę w zdaniach, zarówno w układzie jak i treści,
jak ostry scyzoryk w rękojeści - bezpiecznie złamany.
22032015
Wyrosłem z tych gaci, jak się wyrasta
ze zbyt ciasnej dzieży chlebowego brzucha,
albo z małego zapyziałego miasta lub pąka
co pamięcią genetyczną ustroju - wybucha,
kiedy na barwną pirotechnikę przychodzi pora.
Dla nierozumnych jestem zarozumiale prosty
z domalowaną twarzą szpetnego potwora.
Dla rozumnych - zbyt ciężki, staroświecki i nudny.
Dla czystej formy zbyt czysty - świetlisty,
dla nieczystej - pewnie zbyt poszarpany i brudny.
Trudny jestem, niełatwy w życiu i obyciu.
W oceanie słów, jak się zdaje, zbyt wyszukanych,
tonę w zdaniach, zarówno w układzie jak i treści,
jak ostry scyzoryk w rękojeści - bezpiecznie złamany.
22032015
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem