Dźizus, urzekłeś
mnie (abstrahując od wszystkiego
bez kontekstu, korelacji z czymkolwiek i kimkolwiek)
Lubię ludzi niespokojnych
Chociaż rozmyślania
Często znaczą kolejnymi niedopałkami
Nawet gotując
Smażąc
Piorąc
Oni szukają jak
Skąd
I po co
Lubię ludzi niespokojnych.
to jest wiersz
(rzadko kiedy twierdze tak w stosunku do czegokolwiek pisemnego nie kpiąc przy tym)
nastrój, klimat, przekaz
stanu
(chodzi o wytworzenie w odbiorcy analogi emocjonalnej, odruchu empatycznego - udało Ci się)
bez patosu, pseudo "tłumaczeń" słowotokiem
z kosmosu, bez tasiemcowego wyrażeń&zwrotów ciągu
w jednym wersie, co go trzeba 10 razy
czytać, by połapać związek z drugim, i zawiesić
się, jak Windows przy defragmentacji, na 3cim
zdaniu jak zadaniu z mechaniki kwantowej.
prosto z osierdzia
(nosz ku..va, wzruszyłem się
bez kpiny- powaga)
celem poety nie jest
pisać dla innych poetów
a wzruszać tych, co nigdy nawet nie
podejrzewali, że są do takich rzeczy zdolni
(poeta- Prometeusz)
poezja uniwersalna jak chleb
sakramentalna jak opłatek
rozklejająca do łez, jak okruch w dłoni dziecka
wszelkie inne "liryzmy"
po prostu mnie wQrviają
(byle debil po podstawówce
potrafi sobie zrobić kolaż ze słów których nie rozumie)
Serdecznie pozdrawiam
(i jeśli kiedykolwiek dawałem Ci się we
znaki (ciężko mi się połapać tak detalicznie
w kogo rzucałem wędlinami i resztą podrobów
moich, na ogól seksualnych, frustracji..)
( i nie chce mi się tego wszystkiego czytać -
mam mało czasu)
to przepraszam,
i z góry
za kolejne..
(mój nick nie wziął się z niczego...)
appendix/didaskalia/nt.uzupełniająca:
Twój wiersz
słyszę odczytwywany spokojnym, jednostajnym,
miękkim męskim głosem ,
a w tle
Negative Creep Nirvany
właściwie
wal to do poezji
i zmyśl tytuł