Mamlą słowa,
niepojętym nie przyznając rangi.
Przeżuwają cofniętą z żołądka
treść.
Pryska ślina.
Już zmieliły na mączkę kręgosłup.
Teraz skubią palce padliny.
Węgorze usadowione w oczodołach
poety.
Pryska emalia zębów na
co twardszych metaforach.
Sypią się skorupy nieestetycznym wzorem.
Jądro
i tak zakiełkuje kiedyś.
A wtedy, nie wyszczerbionych żaren
potrzeba będzie.
Puszcz.
Tartaku,
desek i schodów
pod niebiesie.
niepojętym nie przyznając rangi.
Przeżuwają cofniętą z żołądka
treść.
Pryska ślina.
Już zmieliły na mączkę kręgosłup.
Teraz skubią palce padliny.
Węgorze usadowione w oczodołach
poety.
Pryska emalia zębów na
co twardszych metaforach.
Sypią się skorupy nieestetycznym wzorem.
Jądro
i tak zakiełkuje kiedyś.
A wtedy, nie wyszczerbionych żaren
potrzeba będzie.
Puszcz.
Tartaku,
desek i schodów
pod niebiesie.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.
***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.
J.E.S.
***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.