Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kordian. Po cz. 1
#16
(22-11-2011, 22:52)pan.doman napisał(a): Zerojedynkowość - jedno z nas ma rację, albo nie. Koniec.
Odczytujesz sens dramatu w swój sposób, ale nie przedstawiaj tego w sposób, jakby był to jedyny słuszny pogląd. O to mi chodzi.

Pokaż mi miejsce, gdzie odczytałam (podałam do wierzenia) sens dramatu!
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Odpowiedz
#17
Odczytywać ma wiele znaczeń. Również oznacza interpretację, czy domysły.
Odpowiedz
#18
Domysły pod lipą skisły - u Jana Kochanowskiego. Słowacki z ohydnym procesem germinacji nie miał nic wspólnego. Sobie także nie przypisuję winy, że coś kiełkuje. Ot, taka korzystna wilgotność.
Odpowiedz
#19
(22-11-2011, 23:04)pan.doman napisał(a): Odczytywać ma wiele znaczeń. Również oznacza interpretację, czy domysły.

Musisz mi chyba wyjaśnić.
To moje słowa, narzucające odczytanie sensu zakończenia??

ad germinacja a la Słowacki:
Zabił się młody...
Ileż kiełków z tego już wyrosło, nawet wampiryczne kły.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości