Liczba postów: 3
Liczba wątków: 3
Dołączył: Mar 2010
Gdy o zmroku
Na pustej ścianie
Drżący płomień świecy
Widmowe cienie maluje
Dusza zasnuta mgłą
Zza oczu posępne rzuca spojrzenia
Jesienna pustka
Kiedy dźwięk imienia
Nie budzi z odrętwienia
Za oknem nagie konary drzew
Gniewnym deszczem smagane
Gdzieś tam, niczym zwierz
Wiatr boleśnie zawodzi
Na polach bezkresnych
A cichy szept tylko przypomina
o minionych dniach szczęśliwych
Liczba postów: 790
Liczba wątków: 47
Dołączył: Jan 2010
Natalio, kilka rzeczy w tym wierszu mnie mierzi:
1. Szyk przestawny- sprawia, że wiersz staje się sztuczny, pompatyczny lub banalny (w połączeniu z oklepanymi zwrotami). "Widmowe cienie maluje"; lepiej napisać "Maluje widmowe cienie".
2. Rymy- wiersz jest z założenia biały, dlatego ten fragment "Kiedy dźwięk imienia
Nie budzi z odrętwienia" jest jak szpilka wbijana w styropian. Gdybyś zastosowała rym niedokładny (asonans lub kosonans) to byłoby to jeszcze strawne(?).
3. Przegadanie- niedopowiedzenia, kondensacja treści, szafowanie słowem "podbijają" wartość artystyczną wiersza. Pamiętaj, że poezja to nie proza.
4. "Banał"- w wierszu pojawiają się "oklepane" zwroty, np.: "Drżący płomień świecy"
Baw się słowem, uruchom wyobraźnie. Unikaj używania ogranych sformułowań.
5. Interpunkcja- Natalio, zasada jest prosta: albo stosujemy znaki przestankowe (zgodnie z zasadami pisowni), albo poprzestajemy na interpunkcyjnej ascezie.
"Gdzieś tam, niczym zwierz"- ten jeden przecinek jest jak przysłowiowy kwiatek przy kożuchu
Quod me non necaverit, certe confirmabit
Nie dajmy się zwariować. Nie mam doktoratu z filologii polskiej. Oceniam według własnego uznania...
wiersze, nigdy zaś Autora.