Liczba postów: 193
Liczba wątków: 118
Dołączył: Dec 2009
w snach często wojna mi się jawi
choć bezrozumna jest okrutnie
w ciemnym okopie czas mój trawię
i w oczy wrogom patrzę butnie
wokół szrapneli świst złowrogi
chronią przed nimi worki z piaskiem
piach ciurkiem sypie się pod nogi
ilekroć szrapnel worek draśnie
gdzieś na przedpolu mgła się ściele
jak obłok iperytu gęsta
krwią Bóg maluje akwarele
w hołdzie dla żołnierskiego męstwa
pierwsza tej wojny ostra zima
łany zasieków skuła lodem
mróz tchnieniem szronu front zatrzymał
piechurzy przymierają głodem
wtem budzę się już sen się wyśnił
udaje okop kołdra zmięta
choć za dnia ciebie mam na myśli
bym śnił cię nocą nie pamiętam
Liczba postów: 1 163
Liczba wątków: 486
Dołączył: Nov 2009
krwią Bóg maluje akwarele
w hołdzie dla żołnierskiego męstwa
coś świetnego! Tak samo puenta wręcz powala, choć już w trakcie czytania wiedziałem, jak się skończy. Przypomniał mi się utwór wybitnej Comy pt. Zero Osiem Wojna.
Ogólnie wierszyk bardzo dobry. Tak 3maj!
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.
Liczba postów: 169
Liczba wątków: 17
Dołączył: Aug 2010
14-10-2011, 10:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-10-2011, 10:56 przez Donnie.)
No, chyba jest dobrze, bo byłam w stanie się wzruszyć.
I ani rymy, które w jakiś sposób mnie od siebie odpychają ( choć przecież podziwiam rymujących poetów ), ani te 4 opisowe strofy nie przytępiły jakoś mojej wrażliwości. Widziałam, czułam, ale - tylko chwilę, nie zostało mi to na długo w główce.
Liczba postów: 5 775
Liczba wątków: 355
Dołączył: Dec 2009
Wiele Twoich kawałków, Piotrze, wywołuje u mnie wesołość po przeczytaniu ostatniego wersu. Tak jest i tym razem. Siedzę tu i szczerzę się do monitora. Kontrastowa pointa, niebanalne rymy i wpleciona w to wszystko treść - to niewątpliwe zalety tego wiersza. Wędruje sobie do ulubionych, a nawet polecę go na stronie Inkaustusa na Facebooku
You'll never shine
Until you find your moon
To bring your wolf to a howl.
--- Saul Williams
Liczba postów: 193
Liczba wątków: 118
Dołączył: Dec 2009
Dzięki, root. Czekałem na Twoją opinię. Podskórnie czułem, że nie przejdziesz obojętny. Jak rzadko sam się tymi wersami rozczulam, chociaż to nieskromne...
Liczba postów: 790
Liczba wątków: 47
Dołączył: Jan 2010
18-11-2011, 18:36
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-11-2011, 18:36 przez Kheira.)
Ponoć największe wojny toczymy w nas samych... Warsztatowo bez zarzutów, jak zresztą zawsze, Piotrze. Miło było przeczytać coś Twojego.
Pozdrawiam.
EDIT: ocena 10/10
Quod me non necaverit, certe confirmabit
Nie dajmy się zwariować. Nie mam doktoratu z filologii polskiej. Oceniam według własnego uznania...
wiersze, nigdy zaś Autora.
Liczba postów: 1 317
Liczba wątków: 29
Dołączył: Oct 2011
"Na zachodzie bez zmian"
Szanuję klasyków, poezje starannego, szlachetnego namysłu i czystego, kryształowego języka.
Jest w tym refleksja, nie ma fajerwerków i sztucznych ogni. Nie ma kanonady, ale każde słowo celne i pełne.
Gratuluję
8/10
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]
Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Liczba postów: 679
Liczba wątków: 82
Dołączył: Oct 2010
Zgrabnie.
chronią przed nimi worki z piaskiem
co ciurkiem sypie się pod nogi
Pozdrawiam serdecznie
JJ
Liczba postów: 78
Liczba wątków: 14
Dołączył: Sep 2011
No, jestem pod wrażeniem. Akurat ta tematyka jest mi bliska. Cudowny opis. Rymy bez zarzutu. Ostatnia zwrotka daje do myślenia. Prawdziwa poezja.
Jeżeli masz takich więcej, powinieneś to wydać. 10/10.