14-10-2011, 00:27
w snach często wojna mi się jawi
choć bezrozumna jest okrutnie
w ciemnym okopie czas mój trawię
i w oczy wrogom patrzę butnie
wokół szrapneli świst złowrogi
chronią przed nimi worki z piaskiem
piach ciurkiem sypie się pod nogi
ilekroć szrapnel worek draśnie
gdzieś na przedpolu mgła się ściele
jak obłok iperytu gęsta
krwią Bóg maluje akwarele
w hołdzie dla żołnierskiego męstwa
pierwsza tej wojny ostra zima
łany zasieków skuła lodem
mróz tchnieniem szronu front zatrzymał
piechurzy przymierają głodem
wtem budzę się już sen się wyśnił
udaje okop kołdra zmięta
choć za dnia ciebie mam na myśli
bym śnił cię nocą nie pamiętam
choć bezrozumna jest okrutnie
w ciemnym okopie czas mój trawię
i w oczy wrogom patrzę butnie
wokół szrapneli świst złowrogi
chronią przed nimi worki z piaskiem
piach ciurkiem sypie się pod nogi
ilekroć szrapnel worek draśnie
gdzieś na przedpolu mgła się ściele
jak obłok iperytu gęsta
krwią Bóg maluje akwarele
w hołdzie dla żołnierskiego męstwa
pierwsza tej wojny ostra zima
łany zasieków skuła lodem
mróz tchnieniem szronu front zatrzymał
piechurzy przymierają głodem
wtem budzę się już sen się wyśnił
udaje okop kołdra zmięta
choć za dnia ciebie mam na myśli
bym śnił cię nocą nie pamiętam