Liczba postów: 1 695
Liczba wątków: 452
Dołączył: May 2010
zjadłem termin
oczy cytrynowe od motyli
termometr ustawiony na dwudziestą
wiaderko tyka
rybie oczy wklejone w zeszyt
na języku smak wczorajszy
kogo niebieska poziomica
nie ma atrakcji
pozwijane rzęsy w ruloniki
ambiwalentne pluszowe poduszki
mysie norki wysmarkane
pieni się w mydlinach łez
notorycznie pozamieniany
raz ze sokoła w sowę
innym żukiem bez skrzydeł komara
jednak zawsze hybrydą emocji
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Liczba postów: 100
Liczba wątków: 16
Dołączył: Sep 2011
Mam problemik z tym wierszem. Taki malutki. Bo widzisz, lubię, jak autor maluje jakiś konkretny obraz - co za dużo nieczytelnych metafor, to niezdrowo. Tu jest za dużo przenośni, zdominowały ten wiersz i to chyba nie jest zbyt pozytywne. Trochę więcej panowania nad słowem jest potrzebne
Liczba postów: 565
Liczba wątków: 25
Dołączył: Aug 2011
04-10-2011, 16:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-10-2011, 16:42 przez Szaden.)
Sensu w tym nie widzę. Raczej przyjemny bezsens. Mimo braku logiki w słowach wszystko wygląda na uporządkowane. Interpunkcji brak, piszesz w miarę konsekwentnie. Do warsztatu nie mogę się przyczepić. Do tego niektóre meatfory brzmią całkiem fajnie, więc na pewno nie jest źle. Tekst pozytywny, żadnego cierpienia, użalania się nad sobą, kolejny plus.
Ja jestem na tak. Wiersz jest melodyjny, wywołuje rozbawienie i dobrze oddaje mnogość emocji, które czasem jedna przez drugą, potrafią wyrywać się na zewnątrz
Liczba postów: 442
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2010
dla mnie jak zwykle świetnie, mimo atakujących epitetów, a może właśnie dlatego. brakuję jednak mi wcześniejszego brudu w twojej poezji, ale kto powiedział że zawsze musi być tak samo.
pozdrawiam t.
jestem nikim i niczym