Liczba postów: 218
Liczba wątków: 67
Dołączył: Jan 2010
Znajduję w sobie próżnię co gubi poszczególne zdania
stare fotografie
wspomnienie każdej z nocy którą spędzaliśmy w hotelu
smak najlepszej kawy
kobietę w zielonym kapeluszu
a może to perły budzą we mnie wątpliwość
że wszystko połykam
zamiast zatrzymywać w sobie lekkość chwili
rozpinam skórę i czuję zakotwiczoną przestrzeń
gdy wypada by pozostać w miejscu
na zawsze
to krótko być człowiekiem
podejmować słuszność
mieć na uwadze
nie zwariować
umieć wybaczyć kiedy przez mgłę
nie przebija się nic prócz żalu
otwieram oczy mimo niezakończeń *
chcę przestać ubywać
*celowe
Zamknięci w pikselach z czasem łączymy tylko trzy barwy...
© Wszelkie prawa zastrzeżone.
Liczba postów: 1 914
Liczba wątków: 352
Dołączył: Aug 2011
to krótko być człowiekiem
podejmować słuszność
mieć na uwadze
To na tyle teraz. Potem więcej.
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
19-11-2012, 10:18
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-11-2012, 10:20 przez Piramida88.)
Połykane te zdania, albo łaknące uwagi.
Podmiot liryczny przeżywa wszystkie noce, czyżby nakręcające się koło obłędu, albo konkretnego błędu? W dodatku wykwintne noce, bo i perły, i kawa najlepsza - pewnie zielona.
Coś go "gryzie", ale nie chce tego jasno powiedzieć. Nie mniej to coś jest w trakcie jego destrukcji.
Zbyt dużo niezdecydowania. Niby działa tu na początku pozytyw, a później perły zamieniają się w kamienie. Można się domyślać w czym rzecz leży, ale to miało by być takie patetyczne?
Trochę nazbyt pocięte, mało impresji. Nie czuję nastroju, który chce mi przekazać ten utwór. Jest niewiarygodny, trochę wymuszony.
2/5
Liczba postów: 1 200
Liczba wątków: 281
Dołączył: Dec 2010
Dzień dobry, Oczyduszo.
Bardzo taki sobie ten utwór, niestety, aczkolwiek myślę(patrząc na Twoje inne teksty), że to tylko zastój po przerwie.
Cytat: rozpinam skórę i czuję zakotwiczoną przestrzeń
gdy wypada by pozostać w miejscu
Nieco pogmatwane, ale świetne.
Pozdrawiam!
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.
Ani myślę wracać na stałe.
Liczba postów: 218
Liczba wątków: 67
Dołączył: Jan 2010
Bardziej mówiłabym o łaknieniu uwagi.
Znajduję w sobie przestrzeń, do której wrzuca się wszystko: myśli, wspomnienia, hotel, obraz, kapelusz, kolor, smak najlepszej kawy (to mam po rozmowie w pracy - że idziemy do jakiegoś miejsca jeden jedyny raz - i pijemy kawę - jest pyszna, no w życiu takiej nie piliście - ale na co dzień nie macie szans wrócić do Paryża - na tę kawę, nie stać Was na więcej prócz wspomnienia, że jest - i właśnie to JEST gdzieś nam umyka ).
Ta historia to opowieść o tym, że mimo że każdego dnia jakaś cząstka w nas umiera - ubywamy; to w inny sposób można rosnąć. Rozwijamy się - ponosimy porażki, nie po to by stanąć w miejscu, ale by iść dalej.
"to krótko być człowiekiem" - szczerze ? Przecież wiem, że tak się nie pisze! Baa, to jest nie po polsku i całkiem się zgadzam, ale... tak to w tym wierszu widziałam.
Historia pewnej kobiety - jak myślicie jakiej?? No niezdecydowanej.
Zamknięci w pikselach z czasem łączymy tylko trzy barwy...
© Wszelkie prawa zastrzeżone.