Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Gdzie kończy się feminizm, a zaczyna życie
#1
Czasem ciężko jest się przyznać do błędu, a zwłaszcza wtedy, kiedy tkwiło się w nim dosyć długo. Kiedy pierwszy raz usłyszałam o akcjach ukraińskiej organizacji Femen, wydawały mi się co najmniej słuszne; zwłaszcza biorąc pod uwagę represje, z jakimi spotykały się jego członkinie.
Femen jest organizacją powstałą na Ukrainie w 2008 roku. Początkowo w jej skład wchodziły działaczki środowisk studenckich w wieku 18-20 lat; w miarę upływu czasu organizacja się rozrosła i aktualnie posiada sekcje w wielu państwach europejskich. Głównym postulatem Femenu jest walka z pogwałcaniem praw obywatelskich, seksizmem, turystyką seksualną i patriarchalizmem. Działaczki odważnie sprzeciwiają się wszelkim formom reżimu politycznego czy społecznego, urządzając akcje, których nieodłącznym elementem jest rozebranie się od pasa w górę.
W ubiegłym roku aktywistki ukraińskiego ruchu Femen, które przeprowadziły przed budynkiem białoruskiego KGB akcję solidarności z więźniami politycznymi, zostały wywiezione do lasu, gdzie zmuszono je do rozebrania się i brutalnie pobito. Warto wspomnieć, że do zajścia doszło wyjątkowo zimnego grudniowego dnia, a Ukrainki po torturach, które były filmowane przez sprawców, zostały porzucone w lesie bez pieniędzy i dokumentów. Takie obrazy silnie działają na wyobraźnię i wrażliwość osób postronnych, więc ciężko nie zajmować żadnego stanowiska w tej sprawie.
Mówiąc kolokwialnie – nie rusza fakt, że aktywistki, które przecież sprzeciwiają się pogwałcaniu praw kobiet, obnażając się publicznie, epatują nagością i wpisują się w seksistowskie wyobrażenie o kobietach. Mnie osobiście wydawało się, że taka forma fizyczno-politycznego ekshibicjonizmu (wyjście na ulicę z odważnymi postulatami w krajach ogarniętych reżimem politycznym wymaga odwagi) stanowi wspaniały środek dotarcia do jak największej liczby ludzi. Femen wydawał się powiewem świeżości wśród feministycznych środowisk w Europie – jego aktywistki nie skupiały się na powierzchownych rzeczach, ale występowały przeciw konkretnym problemom realnego świata. Nie obchodziły ich parytety, ale walka o wolne słowo i swobodę polityczną. Moje nastawienie do Femenu, przynajmniej do Ukraińskiej, założycielskiej sekcji, jest jak najbardziej entuzjastyczne. Zupełnie inaczej postrzegam rodzimą, polską wersję.
Każda z międzynarodowych sekcji ma swoją stronę na fejsbuku, w tym także polska. Usiłując zapoznać się z tematem, przejrzałam zawartość strony, w tym także cykl zdjęć „MATKA POLKA W DOMOWEJ NIEWOLI”, które nie tylko okazały się wulgarne i obsceniczne, ale przedstawiały naiwny pogląd polskich feministek na sprawy walki o emancypację.
Feministki domagają się szacunku wobec ogółu kobiet, ale same nie respektują woli tych, które o „swoje prawa” walczyć nie zamierzają. W Dzień Matki umieściły na swojej stronie zdjęcia, które jednoznacznie sugerują, że kobieta zdecydowanie nie jest stworzona do wychowywania dzieci, a już na pewno powinna trzymać się z dala od domowych obowiązków. To o tyle zabawne, o ile połowa kobiet w Polsce nie tylko w założeniu rodziny nie widzi problemu, a nawet stawia go sobie za cel. Polska nie funkcjonuje na wzór krajów arabskich, gdzie obyczaje są zdominowane przez patriarchat – w swoim krótkim życiu nie spotkałam się z sytuacją, gdzie kobieta byłaby zmuszona do założenia rodziny czy rodzenia dzieci. Słuszność akcji umniejsza fakt, że niemalże wszystkie zdjęcia na stronie polskiego Femenu komentują mężczyźni w jednoznaczny i wulgarny, choć żartobliwy, sposób.
Polskie feministki ostro sprzeciwiły się ustawie antyaborcyjnej na Litwie, wspierając uciemiężone Litwinki. W sprawie aborcji, choć jestem jej przeciwna, moje zdanie nie jest podyktowane przez naukę Kościoła katolickiego. Uważam, że człowiek zmuszony jest do ponoszenia konsekwencji własnych czynów, jeżeli dopuszcza się libertyńskich swobód, niech ma świadomość, że nawet najprzyjemniejsze może mieć przykre konsekwencje. Jeżeli kobiety domagają się szacunku, niech więc same szanują swoje ciało. Walka o swobody w imieniu kobiet, które wcale nie mają na to ochoty, ma większy sens, niż obrona istnienia ludzkiego, które nie ma prawa sprzeciwić się własnej śmierci?
Inaczej sprawa ma się w przypadku kobiet, które zachodzą w ciążę w wyniku gwałtu – na tym polskie feministki powinny się skupić. Oczywiście wychodzenie na ulicę i sprzeciwianie się poglądom, jakoby to kobieta prowokowała do gwałtu swoim wyglądem, mija się z celem. To nie znaczy, że uważam, że kobieta, która prowokuje swoim wyglądem musi być skazana na gwałt; każdy ma prawo wyglądać tak, jak chce – myślę, że potencjalnemu gwałcicielowi jest to także obojętne. Na opinię publiczną czy funkcjonujące wśród społeczeństwa stereotypy nie można wpłynąć poprzez publiczne obnażanie się, co nie tylko wydaje się być niepoważne, ale i naiwne.
Słuszna i nie bezcelowa wydaje się w takiej sytuacji próba wywarcia wpływu na rząd w celu zaostrzenia ustaw o karaniu za gwałty, co powinno znacznie bardziej odstręczyć potencjalnych gwałcicieli, niż ostentacyjne obnażanie ciała na ulicach. Pozostaje jeszcze jedna kwestia; czy wobec naiwności postulatów i braku efektów działalności polskiego Femenu wychodzenie na ulicę z obnażonymi piersiami nadal stanowi formę sprzeciwu, czy może już akt bezpruderyjnego ekshibicjonizmu ku uciesze „wszystkiemu winnych” mężczyzn?
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#2
Trzeba przyznać, że ładnie napisałaś ten artykuł. Podstawa przy pisaniu tego typu rzeczy: ciekawy temat i temat, na którym autor się zna. Wydaje mi się, że oba warunki zostały spełnione, dlatego fajnie wyszło.

Co do treści. Co ja mogę rzec. We wszystkim trzeba mieć umiar. Potrafić zachować złoty środek. Wtedy jest dobrze. Ale najważniejsze to spokój ducha, nie działać za sprawą emocji. I wtedy można góry przenosić. Także chyba paniom, o których piszesz, życzyłbym więcej zdroworozsądkowości. Wszystko jest dla ludzi, jak to mówią. Podział obowiązków i takie tam. Kobieta przykuta do gara - źle, ale kobieta uciekająca od garów w siną dal - też źle. Wyśrodkowanie musi być.Smile

Cytat: Mnie osobiście wydawało się, że taka forma fizyczno-politycznego ekshibicjonizmu (wyjście na ulicę z odważnymi postulatami w krajach ogarniętych reżimem politycznym wymaga odwagi) stanowi wspaniały środek dotarcia do jak największej liczby ludzi.
Chyba bym wywalił ten nawias, tak mi się wydaje, na gorąco po przeczytaniu.

Cytat:Słuszna i nie bezcelowa wydaje się w takiej sytuacji próba wywarcia wpływu na rząd w celu zaostrzenia ustaw o karaniu za gwałty,
Też trochę brzmi tak o, nie za bardzo dobrze.

Cytat:czy wobec naiwności postulatów i braku efektów działalności polskiego Femenu wychodzenie na ulicę z obnażonymi piersiami nadal stanowi formę sprzeciwu, czy może już akt bezpruderyjnego ekshibicjonizmu ku uciesze „wszystkiemu winnych” mężczyzn?
Pewnie sporo odsetek tych działaczek właśnie mało obchodzą te całe postulaty, ale uciecha z pokazania tego i tamtego. Nie wszystkie rzecz jasna, ale na bank i takie są.

Dobrze napisane, brawo.

Pozdrawiam!
Odpowiedz
#3
Cytat:niech ma świadomość, że nawet najprzyjemniejsze może mieć przykre konsekwencje
łącznie z dzieckiem. świetnie.
aborcyja to, chcemy czy nie, takie samo osiągnięcie naukowe jak skuteczna metoda ekstrakcji jelita ślepego. z tego się powinno korzystać. inna sprawa, że wyrostek wytnie się raz, a skrobankę, gdyby ją bez ograniczeń udostępnić, można (co prawda nie bez nieprzyjemnych skutków, delikatnie mówiąć) uskuteczniać ile wlezie. strach przewidzieć, ile ludków i jak bardzo skrajnie by do takiego zezwolenia podeszło, ale co - kto ma ich bronić przed ich głupotą? rząd? ja, ty? pytanei retoryczne.

dobry artykuł.
Odpowiedz
#4
Wybaczcie, że odpisuję dopiero dziś, ale nie mam zwyczaju zaglądania do publicystyki.

Miriad - ja nie mam zwyczaju bywania czyimś głosem sumienia, ale w swojej ocenie starałam się kierować ludzkim podejściem - humanitarnym (nie wiem, na ile to trafne słowo). Za to w kwestii in vtitro jestem za, a według nauki kościoła to się kłóci.
Ludzkie, zdrowo emocjonalne podejście.

Dziękuję Wam za komentarze.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#5
Dobrze napisany felieton, jak najbardziej publicystyczny - a trzeba zaznaczyć, że nie wszystko, co ludzie wrzucają do publicystyki zasługuje na to miano. Temat ugryziony ze wszystkich stron, żeby nie powiedzieć - równo obgryziony i pozostał złoty, obiektywny środek. Brawo, FantaSmaGorio, tak trzymać!

Co do samego tematu, można pisać elaboraty na temat feminizmu i jego karykatury, którą coraz częściej obserwuje się w społeczeństwie i na scenie politycznej.
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz
#6
Kawał naprawdę dobrej publicystyki. Dobrze zachowana konstrukcja ze wstępem wprowadzającym w temat dla jednostek mniej obeznanych.
Każdy tekst publicystyczny powinien dawać do myślenia, a dobrym narzędziem ku temu jest samo zakończenie. Ostatnie zdanie.
I tutaj widzę coś takiego - ostatnie zdanie jest pytaniem. Zakończenie jest wieńczące całość, ale jednak otwarte. Bardzo fajny zabieg.
Temat można było trochę rozwinąć, ale tego się czepiał nie będę.
Wzorowy tekst dziennikarski. Spokojnie mógłby się znaleźć w jakimś czasopiśmie.
5/5
Life is what happens to you when you're busy making other plans ~ J. Lennon
[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#7
Szacunek.
[Obrazek: Piecz1.jpg]
"Z ludźmi żyj, jakby widziany przez Boga. Z Bogiem rozmawiaj, jakby słyszany przez ludzi".
Lucjusz Anneusz Seneka
Odpowiedz
#8
Oho, teraz to jestem lekko zaskoczona. Lubię krótkie formy publicystyczne, ale dotąd nie miałam w zwyczaju ich publikować, bo wydawało mi się, że są... niezbyt ciekawe i nieczytelne.
Ale bardzo się cieszę, że nie dość, że tekst się podoba, to jeszcze spotyka się ze zrozumieniem i pozytywnym odbiorem tematu.
Spąsowiałam!


Dziękuję za komentarze Smile
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#9
Hey

Cytat:Gdzie kończy się feminizm, a zaczyna życie

Zawsze myślałem, że na odwrót.

Cytat:Femen jest organizacją powstałą na Ukrainie w 2008 roku.

Ukraina mi się jakoś źle kojarzy, pierwsze co pomyślałem to babki które wyprawiały jakiś tam cyrk w rosyjskiej cerkwi, czy gdzie to tam było.

Cytat:Głównym postulatem Femenu jest walka z pogwałcaniem praw obywatelskich, seksizmem, turystyką seksualną i patriarchalizmem.

o tym bym więcej poczytał, zwłaszcza o turystyce.

Cytat:białoruskiego KGB

Myślę, że każdy mógłby liczyć na takie powitanie pod budynkiem KGB.

Dobra. Resztę przeczytałem jednym tchem, naprawdę bardzo dobrze napisane, i nawet mnie, osobę niezaznajomioną z tematem feminizmu przykuło do uważnej lektury. Jedyny minus jaki mogę, powinienem tekstowi zarzucić to jego krótka forma. Wydaje mi się, ba! prawię jestem tego pewien, że ten temat można by wlec niczym rzekę. Zbyt szybko przeszłaś od "A" do "Z" jeśli mogę się posłużyć taki porównaniem.

Niemniej ocena celująca Smile

Pozdrawiam
Patryk.


Don't get too close
It's dark inside
It's where my demons hide...


"The Edge... there is no honest way to explain it because the only people who really know where it is are the ones who have gone over."
Odpowiedz
#10
Po tytule już miałem na podorędziu stary kawał o tym, "gdzie kończy się feminizm" z puentą o 'wnoszeniu lodówki na ósme piętro', ale że dowcip z powodów szybkiego przepływu informacji w dzisiajszych czasach dostał długiej brody, to dośc szybko zaniechałem. No, bo jak to tak, do kobiety, która mówi całkiem niegłupio, dodawać, choćby w tle, brody? To by obraz przeciężyło i usta mogłyby być na cząsto otwarte. Tu nawet stereotyp o symbolicznej mądrości, która ma z owego włosia pod żuchwą wynikać, byłby jednak prowokacją do ... niekoniecznie niezłego cyrku...

A poważnie? Przedmówcy już wiele tutaj dopowiedzieli, więc co ja mogę poza podziękowaniem za możliwość lektury. Dlatego-ż, czynię-ż to-ż... i lecę do lodówki... po napój... bo mi gorąco po lekturze... od myśli;-)
Odpowiedz
#11
Magu, nie odróżniasz Ukrainy od Rosji. To dwa różne kraje, serio. Wybacz, ale wybuchłam śmiechem. Panie od cerkwi to panie z Pussy Riot, też feministyki, ale radykalnie bezmózgie. Też słyną z happeningów, ale członkinie Pussy Riot działają anonimowo.

Dziękuję za komentarze Smile
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#12
Jestem uczestnikiem tego forum od niedawna. Rejestrując się liczyłem na dużo wyższy poziom tekstów, natomiast perełki na takim poziomie jak powyższy zdarzają się niezmiernie rzadko. Gratuluję stylu i przyznam, że jest to jeden z niewielu materiałów, które przeczytałem z przyjemnością. Nie ma dla mnie znaczenia czy zadałaś sobie trud zgłębienia tematu czy przedstawiłaś swoje utrwalone poglądy ale zauważyłem, że jeżeli ktoś tu ma utrwalone poglądy, to zazwyczaj nie potrafi ich przelać "na papier", a zazwyczaj ludzie piszą na temat z sufitu i nie fatygują się żeby wcześniej zaczerpnąć informacji, skazując czytelnika na brnięcie przez bagno. Jeszcze raz gratuluję i obiecuję cofnąć się w trzewia forum i zapoznać się z Twoimi wcześniejszymi tekstami.

Pozdrawiam
Prawda jest jak dupa, każdy ma własną.
https://www.facebook.com/Waldemar.Biela.rysunek/?ref=hl
Odpowiedz
#13
Dlajaj, z tym może być problem, teksty prozatorskie mojego autorstwa powstają... dla jaj.

A temat jest mi znany, próbowałam do niego podejść z rozsądkiem.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#14
Nie zgłębiałam tematu, ale wszystko brzmi rozsądnie i jest dobrze napisane.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości