Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Garota
#1
spisane tutaj słowa przetrwają autora
i będzie bezimienny dla przyszłych pokoleń
ja mając tę świadomość chciałbym póki pora
zamknąć w nich całą troskę z tych bruzd na mym czole

chociaż lat mi dodają i nie zdobią wcale
bardziej grzeszy urodą rozorane pole
gdy wspominam twój uśmiech widzę doskonale
jak gładkie twoje lico i słodycz przyzwoleń

komuś danych smakuję jak porażkę gorzką
niepewny twego jutra niczym rolnik zbiorów
jeśli cię nie szanuje gotów twą pończoszką
dusić go aż się wszelkich wyzbędzie pozorów
Odpowiedz
#2
Jak raczej nie gustuję w Twoich tekstach, to ten jest, jak dla mnie, bardzo w porządku. Końcówka z pończoszką... em... urocza. Nie potrafię tego inaczej określić.

Może jeszcze kiedyś wpadnę.

Pozdrawiam.
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.

Ani myślę wracać na stałe.
Odpowiedz
#3
W sumie jak się tak czyta, to niby nic nadzwyczajnego, ani tematem, ani jego poprowadzeniem. Jednak mimo to jest sam w sobie jakiś taki klimatyczny. Szczególnie końcówka stosowna do wybiegu tego wiersza. W sumie przyjemnie się czytało, nie ma nachalnych rymów i to na plus. Jest dość prężny, a pończocha trochę uśmiecha.

Ostatecznie nie powalił, ale pozostawił pozytywne odczucia(co do sporządzenia) Zostawiam 4/5Smile
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości