Liczba postów: 1 464
Liczba wątków: 254
Dołączył: Dec 2017
05-02-2018, 18:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-02-2018, 20:14 przez Marcin Sztelak.)
Mlaskanie i piernikowe partytury zasnuwają okno zmętniałe starością, snów zabrakło. Nawet na trzeszczących schodach nie ma już wczoraj. Na spróchniałych podestach zastygli domokrążcy, w pozach, być może, świadczących o zwątpieniu. Nostalgia wypełzła ze szpar w porę nie uszczelnionych. Ciepła kurtka nadgryziona przez mole, jak kawałek tortu z zeszłorocznych zaślubin. Czas najwyższy wybrać się na długi spacer, gdy milkną łąki wypalone do kości wprawną ręką.
Wszystko płynie, marnym jestem żeglarzem i nie odróżniam gwiazdozbiorów, nawigacja stała się niemożliwością od kiedy wygaszono ostatnią latarnię, a brzegi nakryto siecią maskującą czarnych pająków. Choć te są niegroźne ze swoim kosmatymi cielskami, zajęte kopulacją i chronicznym brakiem apetytu.
Już jesień.
Liczba postów: 3 153
Liczba wątków: 75
Dołączył: Mar 2017
Strach przed nieznanym, przed samotnością i przemijaniem, przed niepewną przyszłością... Mroczna miniatura, gęsta od metafor. Brrr... Pająki...
Zmieniłabym trzy wielokrotnie złożone na pojedyncze plus inne drobiazgi:
Cytat:Mlaskanie i piernikowe partytury zasnuwają okno zmętniałe starością,/ snów zabrakło, nawet na trzeszczących schodach nie ma już wczoraj,/ na spróchniałych podestach zastygli domokrążcy, w pozach, być może, świadczących o zwątpieniu.
Cytat:Nostalgia wypełzła ze szpar w porę nie[spacja] uszczelnionych,/ ciepła kurtka nadgryziona przez mole,[-] jak kawałek tortu z zeszłorocznych zaślubin,/ czas najwyższy wybrać się na długi spacer, gdy milkną łąki wypalone do kości wprawną ręką.
Cytat:Wszystko płynie,/ marnym jestem żeglarzem i nie odróżniam gwiazdozbiorów,/ nawigacja stała się niemożliwością,[+] od kiedy wygaszono ostatnią latarnię, a brzegi nakryto siecią maskującą czarnych pająków.
Liczba postów: 1 127
Liczba wątków: 152
Dołączył: Dec 2017
Jeśli dało by rade skrócić o pięć słów , to idealnie wpisałoby się w formę drabble ( może tak - to tylko propozycja)
Piernikowe partytury zasnuwają okno zmętniałe starością, snów zabrakło. Na trzeszczących schodach nie ma już wczoraj. Na spróchniałych podestach zastygli domokrążcy, w pozach, być może, świadczących o zwątpieniu. Nostalgia wypełzła ze szpar w porę nie uszczelnionych. Ciepła kurtka nadgryziona przez mole, jak kawałek tortu z zeszłorocznych zaślubin. Czas najwyższy wybrać się na długi spacer, gdy milkną łąki wypalone do kości wprawną ręką.
Wszystko płynie, jestem żeglarzem i nie odróżniam gwiazdozbiorów, nawigacja stała się niemożliwością od kiedy wygaszono ostatnią latarnię, brzegi nakryto siecią maskującą czarnych pająków. Choć te są niegroźne ze swoim kosmatymi cielskami, zajęte kopulacją i chronicznym brakiem apetytu.
Już jesień.
Liczba postów: 1 464
Liczba wątków: 254
Dołączył: Dec 2017
Pomyślimy, ale akurat to, że marnym żeglarzem ważne...