25-02-2013, 17:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-02-2013, 18:14 przez Piramida88.)
Artykuł jest skutkiem wielu przemyśleń, które znalazły w nim swoje odzwierciedlenie.
Kawiarnia. Dwoje ludzi siedzi przy stoliku i gestykuluje. Młoda kobieta owijała pasemko włosów wokół palca, a jej towarzysz uśmiechał się promieniście. Tych dwoje ludzi nie interesowało się psychologią, ale podświadomie czuli, że nie są sobie obojętni. Często nazywa się to kobiecą intuicją, ale w równej mierze dotyczy to także mężczyzn. Był moment, kiedy chłopak chwycił ją za rękę i pogłaskał. Nastała cisza. Oboje wiedzieli ile to dla nich znaczy. Nie trzeba było słów. Każdy z nich zdawał sobie sprawę z tego co robi. Zakochali się w sobie, a za trzy miesiące byli już parą.
Pewnie nie jedna osoba zna taką historię, jak nie z życia osobistego, to z filmu lub opowiadań.
Nikt nie ma wątpliwości co do roli tych sygnałów. Mimika i zmysły pozwalają odbierać nam świat i odpowiednio interpretować rzeczywistość. Mowę niewerbalną odczytujemy z łatwością, jako że jest wpisana w naturę ludzką i dzięki temu potrafimy zrozumieć się nawzajem.
Co się dzieje jednak, gdy nie mamy możliwości widzenia rozmówcy?
Oczywiście z pomocą przychodzą nam słowa. Werbalnie jesteśmy w stanie przekazać prawie każdy komunikat. Może niektórzy z Was stwierdzą, że będzie on lepszy niż sygnalizacja niewerbalna. W internecie problem został pozornie rozwiązany po przez emotikony, gify czyli tak zwane buźki, na które składają się nie tylko wyraz twarzy, ale również zachowania obu stron.
Jedna z nich przedstawia, że ktoś nas przytula, druga, że bije lub upomina. Ich zestaw jest naprawdę bogaty i oferuje szeroką gamę naszych odczuć, co bywa nieraz pomocne.
Mogło by się teraz wydawać, że sprawa jest rozwiązana, ale okazuje się że nie do końca. Miałam kiedyś taką sytuacje, gdy prowadząc rozmowę na jednym ze znanym Wam wszystkim komunikatorów, osoba po przeciwnej stronie miała do mnie pretensje i pytała: „Jesteś na mnie zła? Dlaczego nie używasz buziek? To mało czułe z Twojej strony”
Okazuje się, że już przez samo istnienie emotikon jesteśmy „zobowiązani” ich używać, ponieważ zaniechując tego możemy być posądzeni nie tyle o brak nastroju, co i brak zaangażowania w rozmowę, związek lub inne relacje międzyosobowe.
Co dana emotikona oznacza?
Wydaje się to niemal banalnym pytaniem. Uśmiech to uśmiech, smutek jest smutkiem. Jednak nie o tym mowa. Wydźwięk bywa różny. Na każdym z portali mamy inaczej narysowaną grafikę. Mruganie oczkiem na stronie A, w ogóle nie przypomina tego ze strony B. Na pierwszej jest to zaledwie koleżeńskie mruganie, a na drugiej można się pokusić o szerszą interpretację na przykład flirt. Czasem takie mylne wrażenie powodują dorysowane rumieńce na twarzy lub inne tego typu nośniki informacji. Jasnym jest, że nabieramy pewności czerpiąc odpowiedz z kontekstu, choć i to nie zawsze skutkuje.
Spotykałam się również z tym, że pozytywne grafiki są wykorzystywane do sarkazmu lub ironii, czyli kolega pisze mi „Tak, tak, Twój utwór był naprawdę świetny, jak mógłbym sądzić inaczej : - )”
Czy każdy wyczuje taką ironię? Nie zawsze, ponieważ nie widzimy wyrazu oczu i to jest podstawowym ograniczeniem tego rozwiązania. Możemy jedynie się domyślać po dalszym słowie pisanym.
Symbol serca
Większość powie, że oznacza miłość, uczucie i flirt. Okazuje się, że nie do końca to prawda. Ten wymowny symbol coraz częściej używany jest do kpiny z kogoś lub nawet szydzenia i wyrażania negatywnych emocji. Pozornie wygląda to na objaw uczucia nam przychylnego, jednak zdarzają się sytuacje zupełnie odwrotnie.
Tak więc jeśli jakaś osoba w internecie wyśle Ci serduszko, nie sugeruj się do końca jego podstawową wymową, a zastanów nad prawdziwym przesłaniem, chyba że uczestniczysz w czatach randkowych lub rozmowa ewidentnie jest w miłosnym tonie.
Co więc powinniśmy robić?
Rozmawiając na komunikatorze zalecałabym szczególną ostrożność, bo możliwe że będziemy posądzeni o zachowania dwuznaczne i sugerujące rzeczy, jakich nie chcemy zakomunikować drugiej osobie. Mam na myśli chociażby uśmiech albo puszczenie oczka, gdyż co po niektórzy uważają to za zachętę do flirtu i innych.
Wiele w tej sytuacji zależy od rozmówcy, bo jeśli jest to znana nam osoba, to nie musimy śledzić każdego gestu, bo wiemy mniej więcej czego się spodziewać. Natomiast jeśli jest to ktoś zapoznany w internecie polecam dystans.
W kwestii samego używania emotek, zauważyłam że ich brak w naszym dialogu przekłada się na ocenę osobowości. Czyli jeśli zdecydowaliśmy się na zupełną ich eliminacje to jesteśmy nieśmiali, smutni, zgryźliwi, a jak używamy w nadmiarze to otwarci, weseli, pogodni.
Najprościej mówiąc przypisuje się nam zachowanie introwertyczne, lub ekstrawertyczne.
Podsumowując:
Należy nie popadać w skrajności i nie nadintepretować wklejanych emotikon. Dobrze jest zwracać większą uwagę na sens zdania, niż użytą emocję, gdyż zdarzają się pomyłki i nasz rozmówca może użyć nieodpowiedniej. Z drugiej strony często są one wyrazem żartu i języka sieci, który jest inny od tego, który stosujemy w życiu codziennym. Jak wiadomo istnieje tak zwane ziarnko prawdy, ale należy do pewnych rzeczy podchodzić z rozsądkiem i brać po uwagę pozostałe czynniki jak alkohol, osobowość i sytuacje, które mają duży wpływ na nasze zachowanie, zarówno w internecie, jak i realu. Tak więc nie sugerujmy się grafiką, a zwracajmy większą uwagę na słowo : - )
Kawiarnia. Dwoje ludzi siedzi przy stoliku i gestykuluje. Młoda kobieta owijała pasemko włosów wokół palca, a jej towarzysz uśmiechał się promieniście. Tych dwoje ludzi nie interesowało się psychologią, ale podświadomie czuli, że nie są sobie obojętni. Często nazywa się to kobiecą intuicją, ale w równej mierze dotyczy to także mężczyzn. Był moment, kiedy chłopak chwycił ją za rękę i pogłaskał. Nastała cisza. Oboje wiedzieli ile to dla nich znaczy. Nie trzeba było słów. Każdy z nich zdawał sobie sprawę z tego co robi. Zakochali się w sobie, a za trzy miesiące byli już parą.
Pewnie nie jedna osoba zna taką historię, jak nie z życia osobistego, to z filmu lub opowiadań.
Nikt nie ma wątpliwości co do roli tych sygnałów. Mimika i zmysły pozwalają odbierać nam świat i odpowiednio interpretować rzeczywistość. Mowę niewerbalną odczytujemy z łatwością, jako że jest wpisana w naturę ludzką i dzięki temu potrafimy zrozumieć się nawzajem.
Co się dzieje jednak, gdy nie mamy możliwości widzenia rozmówcy?
Oczywiście z pomocą przychodzą nam słowa. Werbalnie jesteśmy w stanie przekazać prawie każdy komunikat. Może niektórzy z Was stwierdzą, że będzie on lepszy niż sygnalizacja niewerbalna. W internecie problem został pozornie rozwiązany po przez emotikony, gify czyli tak zwane buźki, na które składają się nie tylko wyraz twarzy, ale również zachowania obu stron.
Jedna z nich przedstawia, że ktoś nas przytula, druga, że bije lub upomina. Ich zestaw jest naprawdę bogaty i oferuje szeroką gamę naszych odczuć, co bywa nieraz pomocne.
Mogło by się teraz wydawać, że sprawa jest rozwiązana, ale okazuje się że nie do końca. Miałam kiedyś taką sytuacje, gdy prowadząc rozmowę na jednym ze znanym Wam wszystkim komunikatorów, osoba po przeciwnej stronie miała do mnie pretensje i pytała: „Jesteś na mnie zła? Dlaczego nie używasz buziek? To mało czułe z Twojej strony”
Okazuje się, że już przez samo istnienie emotikon jesteśmy „zobowiązani” ich używać, ponieważ zaniechując tego możemy być posądzeni nie tyle o brak nastroju, co i brak zaangażowania w rozmowę, związek lub inne relacje międzyosobowe.
Co dana emotikona oznacza?
Wydaje się to niemal banalnym pytaniem. Uśmiech to uśmiech, smutek jest smutkiem. Jednak nie o tym mowa. Wydźwięk bywa różny. Na każdym z portali mamy inaczej narysowaną grafikę. Mruganie oczkiem na stronie A, w ogóle nie przypomina tego ze strony B. Na pierwszej jest to zaledwie koleżeńskie mruganie, a na drugiej można się pokusić o szerszą interpretację na przykład flirt. Czasem takie mylne wrażenie powodują dorysowane rumieńce na twarzy lub inne tego typu nośniki informacji. Jasnym jest, że nabieramy pewności czerpiąc odpowiedz z kontekstu, choć i to nie zawsze skutkuje.
Spotykałam się również z tym, że pozytywne grafiki są wykorzystywane do sarkazmu lub ironii, czyli kolega pisze mi „Tak, tak, Twój utwór był naprawdę świetny, jak mógłbym sądzić inaczej : - )”
Czy każdy wyczuje taką ironię? Nie zawsze, ponieważ nie widzimy wyrazu oczu i to jest podstawowym ograniczeniem tego rozwiązania. Możemy jedynie się domyślać po dalszym słowie pisanym.
Symbol serca
Większość powie, że oznacza miłość, uczucie i flirt. Okazuje się, że nie do końca to prawda. Ten wymowny symbol coraz częściej używany jest do kpiny z kogoś lub nawet szydzenia i wyrażania negatywnych emocji. Pozornie wygląda to na objaw uczucia nam przychylnego, jednak zdarzają się sytuacje zupełnie odwrotnie.
Tak więc jeśli jakaś osoba w internecie wyśle Ci serduszko, nie sugeruj się do końca jego podstawową wymową, a zastanów nad prawdziwym przesłaniem, chyba że uczestniczysz w czatach randkowych lub rozmowa ewidentnie jest w miłosnym tonie.
Co więc powinniśmy robić?
Rozmawiając na komunikatorze zalecałabym szczególną ostrożność, bo możliwe że będziemy posądzeni o zachowania dwuznaczne i sugerujące rzeczy, jakich nie chcemy zakomunikować drugiej osobie. Mam na myśli chociażby uśmiech albo puszczenie oczka, gdyż co po niektórzy uważają to za zachętę do flirtu i innych.
Wiele w tej sytuacji zależy od rozmówcy, bo jeśli jest to znana nam osoba, to nie musimy śledzić każdego gestu, bo wiemy mniej więcej czego się spodziewać. Natomiast jeśli jest to ktoś zapoznany w internecie polecam dystans.
W kwestii samego używania emotek, zauważyłam że ich brak w naszym dialogu przekłada się na ocenę osobowości. Czyli jeśli zdecydowaliśmy się na zupełną ich eliminacje to jesteśmy nieśmiali, smutni, zgryźliwi, a jak używamy w nadmiarze to otwarci, weseli, pogodni.
Najprościej mówiąc przypisuje się nam zachowanie introwertyczne, lub ekstrawertyczne.
Podsumowując:
Należy nie popadać w skrajności i nie nadintepretować wklejanych emotikon. Dobrze jest zwracać większą uwagę na sens zdania, niż użytą emocję, gdyż zdarzają się pomyłki i nasz rozmówca może użyć nieodpowiedniej. Z drugiej strony często są one wyrazem żartu i języka sieci, który jest inny od tego, który stosujemy w życiu codziennym. Jak wiadomo istnieje tak zwane ziarnko prawdy, ale należy do pewnych rzeczy podchodzić z rozsądkiem i brać po uwagę pozostałe czynniki jak alkohol, osobowość i sytuacje, które mają duży wpływ na nasze zachowanie, zarówno w internecie, jak i realu. Tak więc nie sugerujmy się grafiką, a zwracajmy większą uwagę na słowo : - )