12-05-2013, 17:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-05-2013, 17:54 przez Kristoforus.)
Nie wiedziałem droga pani, że uniosłaś rzęs zasłony.
Stałem obok, tuż za płotem, tylko trochę odwrócony.
Spieszno było mi do domu, tam czekają dzienne sprawy,
więc nieskory raczej byłem do czczych rozmów i zabawy.
Ale jeśli wypatrujesz, okiem wodzisz w moją stronę,
to swą postać odbuduję, rozpraszając z mgły zasłonę.
Już w tym płocie, co nas dzieli, szukam jakiejś furtki może?
Nie ma. Płot sztachetą najeżony. W szparę zatem stopę włożę.
Przesadzając jednym susem, wyląduję w twym ogrodzie.
Super! Chłop dorosły, a bezmyślny! Cudzych jabłek - mały złodziej.
Nie. Zaczekam z tym do zmroku. Skakać przez płot, o tej porze?
Brak sprawności do wyskoku. Więc obejdę parkan może.
Maszerując, coś odkryłem, idąc granią od lat wielu.
Prędzej dojdę tak do siebie - niż do owej drogi celu.
12052013
Stałem obok, tuż za płotem, tylko trochę odwrócony.
Spieszno było mi do domu, tam czekają dzienne sprawy,
więc nieskory raczej byłem do czczych rozmów i zabawy.
Ale jeśli wypatrujesz, okiem wodzisz w moją stronę,
to swą postać odbuduję, rozpraszając z mgły zasłonę.
Już w tym płocie, co nas dzieli, szukam jakiejś furtki może?
Nie ma. Płot sztachetą najeżony. W szparę zatem stopę włożę.
Przesadzając jednym susem, wyląduję w twym ogrodzie.
Super! Chłop dorosły, a bezmyślny! Cudzych jabłek - mały złodziej.
Nie. Zaczekam z tym do zmroku. Skakać przez płot, o tej porze?
Brak sprawności do wyskoku. Więc obejdę parkan może.
Maszerując, coś odkryłem, idąc granią od lat wielu.
Prędzej dojdę tak do siebie - niż do owej drogi celu.
12052013
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem