Via Appia - Forum

Pełna wersja: Dywagantcja małego złodzieja (moralitecik)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nie wiedziałem droga pani, że uniosłaś rzęs zasłony.
Stałem obok, tuż za płotem, tylko trochę odwrócony.
Spieszno było mi do domu, tam czekają dzienne sprawy,
więc nieskory raczej byłem do czczych rozmów i zabawy.
Ale jeśli wypatrujesz, okiem wodzisz w moją stronę,
to swą postać odbuduję, rozpraszając z mgły zasłonę.
Już w tym płocie, co nas dzieli, szukam jakiejś furtki może?
Nie ma. Płot sztachetą najeżony. W szparę zatem stopę włożę.
Przesadzając jednym susem, wyląduję w twym ogrodzie.
Super! Chłop dorosły, a bezmyślny! Cudzych jabłek - mały złodziej.
Nie. Zaczekam z tym do zmroku. Skakać przez płot, o tej porze?
Brak sprawności do wyskoku. Więc obejdę parkan może.
Maszerując, coś odkryłem, idąc granią od lat wielu.
Prędzej dojdę tak do siebie - niż do owej drogi celu.

12052013
Naszym fachowcom od poezji należy się chyba lekka nagana za opuszczenie tego skądinąd ładnego tekstu. Może niektórych odstrasza brak wyników wyszukiwania przy wpisaniu w google "dywagantacji"?
Zapis i brak rytmu sprawia, że czyta się bardziej jak ciągły tekst, niż jak wiersz, treść mi się podoba.
Pozdrawiam.
Prześwity wybornego wierszowania. Czasami nieco niezręcznie w rytmice i słowach. Ogólnie na plus, choć to jeszcze nie jest szczyt Twoich możliwości, a wnoszę po wyśmienicie wyważonych momentach, których była może z połowa całości.