Ocena wątku:
  • 6 głosów - średnia: 4.67
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Dwa i pół metra mułu.
#16
Jest to pierwsze opowiadanie, które przeczytałem po długiej przerwie Wink Akurat znalazłem chwilkę to i spełniłem obietnicę, którą Ci dałem Kapadocjo Wink

Myślę, że nie będę powtarzał tego co moi przedmówcy, dlatego ograniczę się do samych wrażeń z lektury.

Tekst jest świetny, napisany z rozmachem i dość dobrze przemyślany. Fabuła zaskakiwała mnie od samego początku, gdy myślałem, że jestem w stanie ją przewidzieć, nagle zmieniała ona bieg. Wizja, którą nam przedstawiłaś, jest straszna. Ludzie, boskie dzieci zwróciły się przeciw swemu Bogu i o dziwo, pokonały go. Trochę mnie to zmartwiło na samym początku, bo nie potrafiłem sobie wyobrazić przegranej Boga. Jak sądzę ten bunt przeciwko Bogu był swego rodzaju katalizatorem stworzenia przez ludzi nowego świata - świata upadłego. Oj, to musiałby byc okropny świat.

Wracajac jednak do tekstu, jestem bardzo mile zaskoczony, bo spodziewałem się początkowo jakiejś apokalipsy w samym człowieku i jego rozterek życiowych, jednak natrafiłem na coś, co jest połączeniem gatunków które bardzo lubię - apokalipsy i postapokalipsy z motywami anielskimi. Szczerze powiedziawszy, po poprawkach paru zdań i literówek, sądzę, że jest to świetny materiał do VAP oraz do magazynu.

Pełen szacunek i uznanie dla Ciebie, miałem robić prezentację na seminarium, ale nie żałuje, że zamiast to, czytałem ten tekst. Jest świetny i przeleciałem go jak burza Smile
Moja ocena jest jak najbardziej pozytywna, maksymalna jaką się tylko da Wink Opowiadanie jest wyśmienite Wink
Odpowiedz
#17
@Changed:
Bardzo dziękuję za przeczytanie i wyłapanie niedoróbek Wink

Cytat:Kapadocjo, świetny tekst. Gratuluję i zazdroszczę.
Gwiazdek mi nie starcza. Sad
miło mi i cieszę się, że się podobało.

@Haniel
Cytat:Kapadocjo, no i przeczytałem. Przepraszam, że nie wczoraj, ale wróciłem z sali i byłem zmęczony ^^
Spoko, cieszę się, że się zebrałeś Wink

Cytat:Czemu pierwsza, czwarta i piąta trąba są pisane wielkimi literami, a druga i trzecia nie?
Bo nie wcisnęłam shifta? Owszem, powinny być wielkimi literami, dzięki za zwrócenie uwagi.

Cytat:Hm, wg mnie, ugryzłaś temat zbyt globalnie, skupiając się na całym świecie w dość sporych fragmentach opowiadania, a do takiego czegoś lepsza by była powieść jednak. Zbyt wiele informacji wrzucasz tak po macoszemu, byle tylko zasygnalizować, a z wielu można by zrobić dość długie rozdziały itd.
Owszem, zgadzam się z Tobą. Ale miałam pomysł na pojedynkowe opowiadanie, w związku z czym, biorąc pod uwagę ograniczenie długości, wiele rzeczy musiałam przedstawić w formie fotorelacji. I po to był mi pierwszy bohater, oglądający tv, czytający gazety, spotykający się z różnymi ludźmi. Ale zgadzam się, to jest materiał na dużo więcej literek. I na pewno nie na pierwszoosobową narrację, przynajmniej w części pierwszej.

Cytat:I nie wiem, inni się zachwycają, ale jak dla mnie to trochę słabiej Ci tu poszło w kwestii technicznej. Trochę mi zgrzytały różne rzeczy podczas czytania :c
Cóż, ciężko jest mi się odnieść do tej kwestii... Myślę, że ornamentyka języka była ograniczona przez pierwszoosobową narrację właśnie. Jeżeli chcesz większego bogactwa językowego, to zapraszam tutaj: Kaprys Bogów KLIK!

Cytat:Niemniej sam pomysł raczej na plus.
Cieszy Wink

Cytat:3/5 za to, że przyzwyczaiłaś mnie do czegoś lepszego ^^
Ach, czyli ocen nie przyznaje się obiektywnie, tylko przez pryzmat poprzednich prac Tongue Żart, ofkors. Dzięki za poświęcony czas i komentarz. Stwierdzenie "słabo jak na ciebie" i tak jest dla mnie dużym komplementem, za który dziękuję Wink

@Danek:
Cytat:Akurat znalazłem chwilkę to i spełniłem obietnicę, którą Ci dałem Kapadocjo
Miło mi, że wpadłeś.

Cytat:Myślę, że nie będę powtarzał tego co moi przedmówcy, dlatego ograniczę się do samych wrażeń z lektury.
ok Wink

Bardzo cieszę się, że tekst Ci się spodobał i trafił w Twój gust.
Cytat:Ludzie, boskie dzieci zwróciły się przeciw swemu Bogu i o dziwo, pokonały go. Trochę mnie to zmartwiło na samym początku, bo nie potrafiłem sobie wyobrazić przegranej Boga.
Byli prowadzeni przez Bestię i użyli całej broni, jaką zdołali wymyślić, by zabijać się nawzajem. Bestia, Lucjan Ferris, pociągnęła ich za sobą jako przywódca przeciwko atakom na ludzkość. |Z boku przecież apokalipsa może wyglądać jak zbrojna napaść Boga na ludzi. Bestia obroniła Ziemian i dlatego była czczona. Tak ja to widzę Wink Po prostu Szatan jest diablo sprytny i wmówił ludziom, że to Bóg jest zły, bo ich morduje, a on, nie dość, że ich obronił, to niczego im nie zabrania, bo przecież wolność jest prawem nadrzędnym Wink

Cytat:Szczerze powiedziawszy, po poprawkach paru zdań i literówek, sądzę, że jest to świetny materiał do VAP oraz do magazynu.
Cieszy Blush

Cytat:Pełen szacunek i uznanie dla Ciebie, miałem robić prezentację na seminarium, ale nie żałuje, że zamiast to, czytałem ten tekst. Jest świetny i przeleciałem go jak burza Smile
Moja ocena jest jak najbardziej pozytywna, maksymalna jaką się tylko da Wink Opowiadanie jest wyśmienite
dzięki serdeczne i zapraszam ponownie Wink

Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz
#18
^^
[Obrazek: eb05518ea4911b70287d83a3ff091c2a_origina...1364567514]
Lovercraft

"Każda godzi­na ra­ni, os­tatnia zabija."
Odpowiedz
#19
Big Grin
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz
#20
Bardzo fajne i wciągające opowiadanie. Znalazłam kilka niedociągnięć technicznych, ale inni mnie już wyprzedzili.
Cytat:Huk nie umilkł po chwili, jak to ma w zwyczaju prawdziwy piorun,
To zdanie jest jak dla mnie nielogiczne. Coś w nim nie pasuje.
Daje do myślenia. Nie nudzi się.
5 Wink
[Obrazek: Piecz1.jpg]

Pokój.
Odpowiedz
#21
hanielu, nie wiem po której stronie byś się opowiedział Big Grin

ja natomiast opowiedziałbym się prawdopodobnie przeciw Bogu. Raczej nie dostałbym rybki, a niespodobałby mi się pomysł z eksterminacją ludzkości. Lubię coś znaczyć, lubię gdy nasz gatunek coś znaczy, a Bóg w ten sposób niestety udowadnia że jesteśmy robakami i wydaje się cholernie to lubić. Ja niestety nie kupuję tej całej koncepcji marności. Kohelet to dla mnie stary idiota, a Hiob powinien plunąć Bogu w twarz, gdy tylko spotkał go w zaświatach Smile
Odpowiedz
#22
Pepperku, dziękuję za przeczytanie. Faktycznie, to zdanie zgrzyta. Jest sporo niedoróbek, ale wszystko jest do poprawienia Wink

Szadenę:
[Obrazek: BrujahAlucardavatar.png]
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz
#23
No, wreszcie się tu znalazłam.
Najsampierw pragnę ogłosić, że nie widzę związku tytułu z tekstem, ale to szczegół. Może kiedyś mnie oświeci Big Grin
Na początku myślałam, że opiszesz koniec świata z perspektywy tego jednego bohatera, trąba za trąbą, krok po kroku. Z Twoją umiejętnością interpretacji wszystkich tych wizji apokaliptycznych byłoby to ciekawe, ale tylko poprawne, no bo zakończenie jest oczywiste. Zaskoczył mnie więc mile ten obraz ziemi po tych kilkuset(jeśli się nie mylę) latach. Tego się nie spodziewałam. Zderzenie tych dwóch postaci przynosi refleksję nad tym, że dla niektórych ludzi nie ma granicy dobra i zła, jest to raczej granica między "ja" i "reszta świata"... Bardzo lubię, jak tekst nasuwa mi pewne wnioski, albo skłania do spojrzenia z innej perspektywy. Umiesz też zbudować świat i zasady, jakie nim rządzą.
Podobało mi się. Kawał dobrej roboty, wysoko postawiłaś poprzeczkę. Gdyby doszło jednak do tego pojedynku, to Zguba musiałby się bardzo postarać, żeby wygrać.
Komentując dzielę się osobistymi, subiektywnymi odczuciami, nie poczuwam się do znajomości prawdy absolutnej Wink

W cieniu
Nie ma
Czarne płaszcze

[Obrazek: Piecz1.jpg] 

Odpowiedz
#24
Cytat:No, wreszcie się tu znalazłam.
a witam, witam Wink

Cytat:Najsampierw pragnę ogłosić, że nie widzę związku tytułu z tekstem, ale to szczegół. Może kiedyś mnie oświeci
Dzień dwudziesty szósty od opublikowania tekstu... Ktoś wreszcie się zorientował, że tytuł jest wyjęty z miejsca, gdzie plecy kończą szlachetną nazwę...

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcS2GsxmNhiuqZC3hQks7Py...e1liBshMSw]

Bardzo mi miło, że tekst Ci się spodobał, znalazłaś w nim coś dla siebie (te przemyślenia) i odczytałaś go dokładnie tak, jak chciałam przekazać. Cóż mogę powiedzieć więcej, słysząc same pochwały z Twoich ust? Dziękuję i zapraszam ponownie Wink (jak wreszcie coś napiszę Tongue)

Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości