Może rzeczywiście t niezrozumiałe jest. Ale na blask spojrzałam jak na światło - a to może być jasne, a może też być blade, słabe i męczące oczy, pozwalające czaić się cieniom.
Idealne są rzeczy po drugiej stronie lustra - marzenia, spełnienie i mrok.
Przenikają na drugą stronę lustra - można powiedzieć, że stronę właściwą, przy okazji tą jasną. Bo lustrzane odbicie jest w pewnym sensie 'ciemną stroną mocy'.
No i jak znamy życie, odnosząc się do końcówki wiersza, to gdy mamy coś białego i czarnego, powiedzmy piasek i ziemię, to wiadomo, że gdy się wymieszają, piasek będzie mniej widoczny, za to stanie się brudny i czarny.
To tak słowem wyjaśnienia odnośnie mojego przekombinowania i chaosu.
Interpretacji nie ruszę. Zresztą... Wydaje mi się widoczna.
Pozdrawiam.