Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Demon
#1
Zawsze chciałem walczyć z demonami. I nie mam na myśli tu jakiegoś gównianego Scooby-Doo, ale prawdziwą walkę, z prawdziwymi demonami. No i się doigrałem. Pierwszą walkę przegrałem, nie wiedząc nawet, że ją przegrałem. Zostałem opętany i przez długi czas żyłem nieświadomy tego, że moje ciało zamieszkuje ktoś jeszcze. Nie pamiętam kiedy dokładnie się ujawnił, ale za każdym późniejszym razem przejmował coraz większą nade mną kontrolę. Teraz mam chwilę, ale nie wiem jak długo jeszcze ta chwila potrwa. A może nawet i tej chwili wcale nie mam, gdyż często nawet nie zdaję sobie sprawy, czy to on, czy to może już ja.
Próbowałem go wyegzorcyzmować i czasem nawet się udawało, ale zawsze wracał. Zawsze. A nie ma innego wyjścia by pozbyć się demona nie zabijając przy tym opętanego. Być może powinienem zrobić to drugie. By uratować swoich bliskich. Nie jestem jednak pewien, czy on mi na to pozwoli. Czy nie powstrzyma moich rąk. Czy nie sparaliżuje moich palców, bym liny nie dał rady pod sufitem zawiesić.
Nie dam rady już mu się opierać. Coraz częściej mu ulegam, żeby tylko mieć już spokój. Oddaje mu swoje ciało, żeby już się nie męczyć i wtedy moja świadomość odpływa w słodki niebyt. Dopóki coś jej z tego nie wyciągnie. I wtedy znowu trzeba walczyć. I tak kurwa do zajebania. Więc może lepiej zabić nas oboje, zanim on skrzywdzi kogoś z moich bliskich. Tyle że ci bliscy też będą potem cierpieć z powodu mojej śmierci. Bo oni nie wiedzą nic o demonie, jakżeby mogli wiedzieć. Oczywiście nie raz z nim rozmawiali, myśląc, że to ja i nabierali się na jego diabelskie sztuczki.
Nawet kiedy jestem świadomy, bardzo często nie wiem, które myśli są jego, a które moje. Nie raz i nie dwa, byłem pewien, że to mówię ja, a potem się okazywało, że to mówi on. Albo odwrotnie. Często boję się, nie chcę dopuszczać się do siebie tej myśli, a jednak dopuszczam, że to wszystko może właśnie jest jak w Scooby-Doo. Że zdejmę demonowi z twarzy maskę i się okaże, że to nie tylko jest człowiek, a nawet i ja sam.
Muszę już kończyć. Czuję, że znowu nadchodzi. W całym ciele to czuję. A ja chcę mu ulec, choć tak bardzo nie chcę, bo nawet jeśli mu ulegnę to po chwili spokoju zacznę czuć się jak słaba szmata. Egzorcyzmy nie działają, a innych łowców demonów nie znam, więc znikąd oczekiwać pomocy. Myślę więc o szubienicy. Albo o kolejnym nieskutecznym egzorcyzmie. Albo patrzę na żyletki. A zaraz potem na leżącą obok nich morfinę...
Odpowiedz
#2
przepraszam. przeczytałem i nie mam ani jednego dobrego słowa. zawiodłem się już po raz wtóry, zdaje się. twoja proza nie jest dla mnie. ale wypada dać znak o odczuciach.
gwoli najdokładniejszej aproksymacji (nie dla żadnego ataku czy ochoty dokopania; proszę, nie pomyśl sobie tak) ująłbym to tak: język nie wybija się nad poziom nastoletni - ale to akurat może być poniekąd zaletą, o ile bohater to nastolatek. chodzi o prostotę w wyrażaniu się, nieprzemyślane wypowiedzi; tekst się wydaje napisany bez zastanowienia i korekty, w ile tam?, w godzinke? max. przewrażliwiony jestem na punkcie złej interpunkcji i na to tekst też cierpi. no i brak jakiegokolwiek zwrotu, po prostu wyznanie opętanego - ew. chorego. jak już wspomniałem, zupełnie nieciekawe wyznanie, w treści i formie. w sumie tyle.
Odpowiedz
#3
Ciekawa miniatura; mam nadzieję, że nie ma w tym nic osobistego, gdyż brzmi podejrzanie prawdziwie. Takie krótkie refleksje są potrzebne, zarówno piszącemu jak i czytelnikowi (choć nie każdemu, jak zwykle). Zło nazwane łatwiej dostrzec i zwalczyć. Nie wszyscy wiedzą, że pewne grzmiące i patetyczne – jak byśmy to dziś powiedzieli – wypowiedzi proroków w Starym Testamencie, nie były wizją przyszłości, nieuchronnej, stworzonej przez Boga, ale rodzajem zaklęcia, wykorzystującym zapomnianą dziś Magię Słowa, wypowiadane po to, aby nigdy się nie ziściły.
I w tym kontekście chciałby rozumieć ten utwór.

Cytat:I nie mam na myśli tu jakiegoś gównianego Scooby-Doo,
Nie bardzo wiedziałem co to jest to Scooby-Doo. W Wiki wyczytałem, iż to jakiś pies z kreskówki. A więc nie demon. Nie bardzo więc rozumiem, co ma ten przyjazny człowiekowi zwierzak z wybitnie złośliwym demonem. Zresztą jeśli nawet coś ma (nie orientuję się dokładnie), to taka infantylna postać, bądź jej nazwa (imię), w tekście poruszającym poważną tematykę jest dla mnie zgrzytem.

Cytat:ale za każdym późniejszym razem przejmował coraz większą nade mną kontrolę.
„późniejszym razem” - niefortunne ujęcie

Cytat:Być może powinienem zrobić to drugie. By uratować swoich bliskich.
Te dwa zdania połączyłbym przecinkiem.

Cytat:bym liny nie dał rady pod sufitem zawiesić.
Nie dam rady już mu się opierać.
Powtórzone „nie dam rady”.

Cytat:Oddaje mu swoje ciało,
Oddaję.

Cytat:Tyle że ci bliscy też będą potem cierpieć z powodu mojej śmierci.
Przecinek po „Tyle”.

Cytat:Nie raz i nie dwa, byłem pewien, że to mówię ja, a potem się okazywało, że to mówi on.
Napisałbym:
Nie raz i nie dwa, byłem pewien, że to mówię ja, a potem się okazywało, że on.

Cytat:Często boję się, nie chcę dopuszczać się do siebie tej myśli
Drugie „się” do usunięcia.

Cytat:że to nie tylko jest człowiek, a nawet i ja sam.
Wywołało to u mnie takie skojarzenie: Określenie demon pochodzi z greki (daimon) i dokładnie znaczy „wiedzący” z podkreśleniem akcentu pychy. Są to ludzkie uczucia i jako takie, mogą być, przynajmniej teoretycznie, zwalczone przez człowieka. W tradycji rzymskiej, była to istota pośrednia między bogami a człowiekiem. Może więc walka z nim, nie jest taka beznadziejna?
Odpowiedz
#4
Pomysł na miniaturę jest bardzo ciekawy, można by dzięki niemu świetnie pograć z czytelnikiem, pozwodzić na manowce (jak to demon). Niestety wykonanie jest słabe, wydaje mi się pospieszne, może niedopracowane, a może napisane zbyt szybko, bez dłuższego namysłu, jak tu wycisnąć z zamysłu wszystko, co najsmakowitsze.

Reasumując - lektura mnie nie porwała, przeczytałem ze sporą obojętnością (słaby styl, dużo błędów, ogólnie dużo dziwnie brzmiących zdań i drętwa narracja). Jest sporo rzeczy do doszlifowania.

Pozdrawiam!

PS. Parę przykładów, coby nie być gołosłownym:

Cytat:Zawsze chciałem walczyć z demonami. I nie mam na myśli tu jakiegoś gównianego Scooby-Doo, ale prawdziwą walkę, z prawdziwymi demonami. No i się doigrałem. Pierwszą walkę przegrałem
Powtórzenia, których łatwo uniknąć.

Cytat:Nie pamiętam kiedy dokładnie się ujawnił
Przecinek przed "kiedy".

Cytat:przejmował coraz większą nade mną kontrolę
Zgrzyta i brzmi conajmniej dziwnie.

Cytat:Nie dam rady już mu się opierać. Coraz częściej mu ulegam, żeby tylko mieć już spokój. Oddaje mu swoje ciało, żeby już się nie męczyć
Zaimkoza.

Cytat:Więc może lepiej zabić nas oboje, zanim on skrzywdzi kogoś z moich bliskich.
Ta informacja już była kilka zdań wcześniej.

Tekst trzeba dopracować od strony warsztatowej - interpunkcja, dziwnie brzmiące zdania, nadmiar zaimków, powtarzający się narrator. Ale najlepiej napisać go od nowa - na spokojnie, usiąść, pomyśleć, nie spieszyć się, bawić słowem, obrazem, uczuciem. Bo pomysł ciekawy i zasługuje na więcej.

Pozdrawiam!
Odpowiedz
#5
Dusza chętna, ale ciało wątłe.
Patent fajny, niestety, wykonanie niezbyt dobre, może za łopatologicznie. Brakuje tego szumu przegrzanej sterowni mózgu kolesia. W opętaniu nigdy nie wiadomo, czy to demon, czy choroba psychiczna. Wyszła z tego relacja, a warto by było, coby czytelnik miał zimne ciary na plecach.
Jest zbyt statycznie. Temu tekst aż woła o odrobinę dynamiki. Bohater w końcu powinien być co najmniej na pół obłąkany ze strachu i bezsilności.

Ps. Egzorcyzm zwykle wyrzuca demona, ale ranę po nim trzeb szybko zamknąć np Wiarą...
Pozdrawiam serdecznie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#6
Tekst sam w sobie nie należy do najlepszych ze względu na wykonanie.
Sam pomysł był dobry. Opętanie jest czymś inspirującym, ale zarazem przerażającym. I właśnie to odczucie powinno być przeniesione na poszczególne słowa tak, aby każde zdanie oddziaływało na czytelnika. Tego tutaj zabrakło. Czytając to, powinnam odnosić wrażenie, że narrator cierpi; powinnam czuć jego ból, cierpienie. Powinnam drżeć ze strachu przed demonem. A nic takiego nie miało miejsca.
Wstawka ze Scoobym pasowałaby, gdyby całość została wydłużona. I samo wspomnienie kreskówki, w moim odczuciu, powinno pojawić się raz. Ewentualnie powtórnie na końcu, jeśli miniatura faktycznie byłaby dłuższa. Trzy akapity to zdecydowanie za mało.
Cytat:Ps. Egzorcyzm zwykle wyrzuca demona, ale ranę po nim trzeb szybko zamknąć np Wiarą...
Egzorcyzm nie zawsze wyrzuca demona. Kluczowa jest tutaj postawa osoby opętanej, jej chęć uzdrowienia, oraz zachowanie jej bliskich. Bywały jednak przypadki, że nawet mimo to, demon zwyciężył, doprowadzając do śmierci ofiary. Jeśli jednak egzorcyzm zadziała, wiara jest niezbędna. W przeciwnym razie zły duch powraca silniejszy. Na ogół ludzie po odprawieniu egzorcyzmów nawracają się, dziękując Bogu za pomoc.
Pozdrawiam
The Earth without art is just eh.
Odpowiedz
#7
opętań nie ma. demonów zresztą też. to są choroby psychiczne (głównie) i placebo, a dokładniej zbiorowa wiara w sprawczą siłę guseł - różnistych, bo nie tylko katolickich przecież. bóg tu nie ma nic do rzeczy.
Odpowiedz
#8
To też jeden z punktów widzenia. Jedni twierdzą , że demon, inni że psychiczna choroba. Hm, niechby i siła sprawcza. Niechby egzorcyzm był gusłem... No ale ważne, że potrafi działać, kiedy leki zawodzą. A wiara? Hmm, rzecz wyboru. Albo się przyjmuje, albo nie.
ps. Jako człowiek związany dość mocno z kościołem widziałem na swoje gały to i owo. Czasem lepiej nie wiedzieć...

Ale jak powiadam Twoje zdanie. Twój punkt widzenia.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#9
Cytat:A wiara? Hmm, rzecz wyboru.
kiedy to właśnie ona ma tę siłę, o której mowa Smile gdy "leki zawodzą"
nieważne, w jehowę czy latającego renifera. czlowiek może wszystko.
Odpowiedz
#10
Cytat:opętań nie ma. demonów zresztą też.
Niestety się mylisz.
Odpowiedz
#11
Cytat:gównianego Scooby-Doo
O Ty, byłam wielką fanką Scooby Doo Tongue

Cytat:ale prawdziwą walkę, z prawdziwymi demonami
Pozbyłabym się tego przecinka.

Cytat:Nie pamiętam, kiedy dokładnie się ujawnił, ale za każdym późniejszym razem przejmował coraz większą nade mną kontrolę.
Jakoś mi ten późniejszy nie leży... dałabym "kolejnym".

Cytat:Teraz mam chwilę, ale nie wiem, jak długo jeszcze ta chwila potrwa.
Dałabym przecinek, choć nie jestem pewna, czy to nie przesada xD

Cytat:Tyle, że ci bliscy też będą potem cierpieć z powodu mojej śmierci.

Cytat:Często boję się, nie chcę dopuszczać się do siebie tej myśli
Pogrubione zbędne.

Płynne i w miarę ciekawe, świetnie by się sprawdziło jako wyznania postaci w powieści. Tak to brakuje kontekstu, żeby można było się tym zainteresować bardziej.

Co do samych opętań: wierzę, że się zdarzają, też różne rzeczy widziałam, jednak często też mogą być mylone z chorobą psychiczną, zranieniem emocjonalnym, problemami psychicznymi i tak dalej.
Komentując dzielę się osobistymi, subiektywnymi odczuciami, nie poczuwam się do znajomości prawdy absolutnej Wink

W cieniu
Nie ma
Czarne płaszcze

[Obrazek: Piecz1.jpg] 

Odpowiedz
#12
Cytat:czy to on, czy to może już ja.
Nie lepiej odwrotnie? Chyba bardziej logicznie byłoby "czy to ja, czy może już on".
Cytat:bym liny nie dał rady pod sufitem zawiesić.
Bardzo karkołomna konstrukcja w kontekście stylu całego tekstu. Imo brzmi bardzo pretensjonalnie.

No cóż... Powiem szczerze, że dla mnie cały ten twór jest bardzo chaotyczny. Nie wiem czy jestem po prostu zbyt mało inteligentna, czy może jest napisany w sposób niejasny, nieprzemyślany. Gros powtórzeń świadczy o tym, że chyba wrzuciłeś ten tekst, nawet go wcześniej nie przeczytawszy. Tak jak napisał Hanzo - pomysł ma ogromny potencjał, wykonanie niestety jest słabe. Przy takim temacie mógłbyś naprawdę popisać się pokazywaniem realnych emocji bohatera, graniu na uczuciach czytelnika. Tymczasem we mnie nie budziło to żadnych skrajnych uczuć, przeczytałam bez bólu, ale również bez przyjemności. Myślę, że gdybyś ten pomysł rozwinął, doszlifował i wszedł głębiej w temat, to coś by z tego było.

Pozdrawiam!
Would you like to say something before you leave?
Perhaps you'd care to state exactly how you feel?
We say goodbye before we've said hello
I hardly even like you
I shouldn't care at all

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości