Na początek, dziękuję wam bardzo za wszystkie komentarze! Zacznę od końca:
Cytat:"punk widzenia" zjadłeś "t"
I nie wiem czy w "ciekłokrystaliczna" jest celowo "k" zamiast "p". jak tak to spoko.
Dzięki z tym "t". Tyle osób przed tobą to przeczytało i nikt się nie zorientował! Dziękuje zatem raz jeszcze za uwagę. W "ciekłokrystalicznym" musi być "k". To są monitory LCD, których matryca jest konstruowana z użyciem ciekłego kryształu - stąd nazwa. Mówiąc ogólnie, kiedy kryształ otrzymuje napięcie, wtedy z postaci ciekłej przechodzi do postaci skrystalizowanej i w inny sposób przepuszcza światło z lampy fluorescencyjnej umieszczonej za powłoką ciekłokrystaliczną. Ekrany ciekłokrystaliczne nagrzewają się mniej (same ekrany oczywiście) niż standardowe kineskopy, dlatego nazwa "ciepłokrystaliczny" byłaby zdecydowanie nietrafna...
Cytat:czytając twoje komentarze, spodziewałem się wytrysku geniuszu (biorąc pod uwagę twoją nieomylność sądów). Jak dla mnie "Do przerwy 0:1".
Bardzo przepraszam, że zawiodłem. Zrobię w przyszłości co w mojej mocy, aby kolejny raz nie zawieść. Nie sądzę też, abym tryskał geniuszem - gdyby tak było, nie znalazłbym się na tym forum, tylko wydawał jakieś tam kolejne książki. Sam uważam, że muszę się jeszcze bardzo wiele nauczyć, chociaż jestem chyba już na dobrej drodze. Potraktuje to więc jako zupełnie nietrafiony komplement (nieomylność sądów to raczej coś co bardzo pragnąłbym osiągnąć, niż coś, czym dysponuję), za który dziękuję.
Cytat:Interesujący wiersz, zwłaszcza jego przesłanie. Świetna, konsekwentnie podsumowująca puenta.
Dziękuję.
Cytat:Zbyt dużo szkiełka i oka wplotłeś między wersy, jak dla mnie. Cyberpoezja? Czasem lubię. Ale w akurat w tym wydaniu do mnie nie trafiło.
Oczywiście szkoda, że nie trafiło. Odczytanie prawidłowe - Cyberpoezja! Ilość szkiełka i oka jest tutaj prawidłowa. Daleko mi do pisania standardowym "ładnych" wierszy o miłości i pogodzie. bliżej mi do wierszy oświeceniowych, w których poeta widział piękno w dokonywanych odkryciach naukowych. Zachwyt nad lotem balonem, najeżony poetyckimi określeniami, którymi można nauczyć nawet opornego humanistę podstaw chemii. Taka poezja jest dla mnie bardziej wartościowa niż kolejny romantyczny potwór i w takim duchu staram się pisać. Jest to podejście nietypowe, więc rozumiem, że może nie przemawiać. Całe szczęście swojej poezji nie traktuje poważnie - jest ona dla mnie tylko ćwiczeniem literackim. Uważam bowiem, że jeśli ktoś potrafi napisać naprawdę dobry wiersz (do czego mi jeszcze daleko) to znaczy, że jest w stanie stworzyć prozę co najmniej bardzo dobrą. Wiersz najlepiej uczy szukania odpowiednich określeń, dzięki czemu w trakcie pisania prozy, odpowiednie słowa same wpadają pod palce.
Dziękuje za wszystkie komentarze i pozdrawiam...