21-11-2016, 10:53
Dziękuję Wam. Jeśli to komuś pomoże to możliwe że jest sens aby umieścić ten tekst tam, gdzie sugeruje Bel, by był lepiej widoczny. Do tych refleksji doszedłem z czasem.
To o czym pisałem robię też dlatego, by nie ogarnął mnie brak motywacji.
Rozwijając temat: często notuję w sytuacjach, które same w sobie kojarzą się jako bezproduktywne. Gdy jadę samochodem, autobusem, czekam w kolejce do umywalki, urzędu. W ten sposób też można wykroić sobie i zaoszczędzić nieco czasu.
Gdy dwa razy kompletnie brakowało pomysłów pisałem o zupełnych banałach, np. o pogodzie. Bo a nuż opis chmur, krajobrazu przyda się kiedyś do jakiegoś utworu. Bo podobno, nawet gdy nie widać od razu żadnego efektu to po jakimś, nawet dłuższym czasie widać go w formie i treści
Zamiast kupować zeszyty używam nieaktualnych a nieużywanych notesów telefonicznych, które inni mogliby wyrzucić, albo podarować.
Będzie to też banałem, ale po prostu próbuję wprowadzać w czyn teorię że trzeba jednocześnie wierzyć, chcieć danej rzeczy, myśleć o niej i działać.
To o czym pisałem robię też dlatego, by nie ogarnął mnie brak motywacji.
Rozwijając temat: często notuję w sytuacjach, które same w sobie kojarzą się jako bezproduktywne. Gdy jadę samochodem, autobusem, czekam w kolejce do umywalki, urzędu. W ten sposób też można wykroić sobie i zaoszczędzić nieco czasu.
Gdy dwa razy kompletnie brakowało pomysłów pisałem o zupełnych banałach, np. o pogodzie. Bo a nuż opis chmur, krajobrazu przyda się kiedyś do jakiegoś utworu. Bo podobno, nawet gdy nie widać od razu żadnego efektu to po jakimś, nawet dłuższym czasie widać go w formie i treści
Zamiast kupować zeszyty używam nieaktualnych a nieużywanych notesów telefonicznych, które inni mogliby wyrzucić, albo podarować.
Będzie to też banałem, ale po prostu próbuję wprowadzać w czyn teorię że trzeba jednocześnie wierzyć, chcieć danej rzeczy, myśleć o niej i działać.