niema rapsodia pomniejszych warg
po wszystkich burzach poniżej dna oka
drewnianych zdartych jak lipne koturny
które powinny pośród obłoków
wypasać wstępujące trendy
na nieodkrytych popustkach
po wszystkich burzach poniżej dna oka
albo innych żylaków w które wpuszczono
pretendenta do ostatniego słowa
na dawno ubitej pianie