Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Opowieść o nikim
#13
Skorom obiecał, to jadę z Twoim tekstem. Nie chcę babrać się w miniaturkach, bo to nie moje klimaty – kilkunastozdaniowe rozkminy na temat wewnętrznego życia bliżej niezidentywikowanej osoby z narracją drugoosobową – jakoś mnie to nie grzeje. Tongue
Dlatego sięgam po jedyną dłuższą rzecz, jaką udało mi się tutaj wyłowić Twojego autorstwa. Wink

W szczególe:
  • „- Kiedyś po prostu wstanę, zapalę papierosa, wyjdę. I po prostu nie wrócę. - uśmiechnęłam się szeroko do Mai. - To takie... w moim stylu.” – i tak dalej. Chodzi o zapisywanie dialogu. Uff. Jeśli przerywnik narracyjny w dialogu nie odnosi się bezpośrednio do wypowiadanej kwestii, czyli nie jest w jakiś sposób określeniem na odgłos paszczą („powiedział”, „zawołał”, „spytał”, a nawet jakieś tam stworki typu „zaskomlał” czy „wycharczał”, chociaż King by mnie za to ostatnie w tej chwili ustrzelił), to zaczyna się go (ten przerywnik narracyjny) od wielkiej litery. A więc wszelkie „spojrzała”, „uśmiechnęła się”, „upiła”, „podała”, a zapewne i kolejne słowa w kolejnych dialogach, ale przecież nie będę tu wyliczać wszystkiego, powinny być od wielkich liter.
  • „(...) którego ostatnio zaczynałąm się bać.” – literówka, „zaczynałam”Wink
  • „Łykam spokojnie dwie kolejne tabletki i zapalam skręta.” – a tu nagle Ci czas się zmienił z przeszłego na teraźniejszy bez szczególnego uzasadnienia ani kontynuacji w późniejszej części tekstu.
  • „(...) uśmiechnęłam się do niej nikle i zaciągnęłam mocno. Lubiłam zapach trawy, chociaż tak na prawdę nie umiałabym go opisać.” – nie jestem pewien, czy można uśmiechnąć się „nikle”. Chyba po prostu przysłówek jest rzadko używany, dlatego dziwacznie mi brzmi. „nikły uśmiech” wygląda dla mnie dużo mniej kuriozalnie, niż „uśmiechnąć się nikle”. Nic to – subiektywna sprawa. Gorzej z tym „na prawdę”, które winno być napisane łącznie. Tongue Wyliczankę zna? ;> „Naprawdę” piszemy na pewno łącznie, a „na pewno” piszemy naprawdę oddzielnie. Tongue
  • „- Zły nawyk Ne, bardzo zły. - westchnęła patrząc na mnie spod przymrużonych powiek. - Nelly...?
    - He? - przerwałam patrzenie na wysokiego, przystojnego blondyna i od niechcenia spojrzałam na nią.”
    – powtórzenie.
  • „- Co Ci jest? Znów się zamknęłaś i nie da się do Ciebie dotrzeć.” – jeśli nie znajdę w dalszej części tekstu jakiejś informacji o tym, że bohaterki istotnie potrafiły mówić od wielkiej litery, to sio mi z tymi „Ci” i „Ciebie”. Tongue
  • „Uśmiechnęłam się nikle i spojrzałam jej w oczy.” – kalka zdania, które było przed chwilą. „uśmiechnęłam się nikle” – to na tyle specyficzna konstrukcja (w sensie że rzadko spotykana), że nie powinnaś jej imho nadużywać i wrzucać do tekstu w takim zagęszczeniu. To dość mocno daje po oczach. Nawet niekoniecznie ciemnych, nieokiełznanych i hipnotyzujących;]
  • „Z krytycznymi spojrzeniami innych i jak moje odbicie w lustrze mogło być doskonałe...” – tego zdania trochę nie rozumiem. Chyba przez to „i” w środku.
  • „(...) położyłam nogi na oparciu ławki i zaczęłam machać nimi.” – najpierw piszesz o wyciągnięciu się na ławce – może jestem dziwny, ale wyobraziłem to sobie pi razy oko tak ("gościu" po prawej xD ):
    (zdjęcie wyguglane, nie wnikam co ono tam dokładnie przedstawia)
    [Obrazek: PRE1848.jpg]
    Tymczasem Ty coś piszesz o kładzeniu nóg na oparciu ławki. To ja już nie wiem, jaki popis najwyższej klasy ekwilibrystyki odstawia nam tu bohaterka. oO
  • „Moje glany, sięgające do połowy ud, połyskiwały na słońcu.” – zauważyłem, że kobiety mają skłonność do nadmiernego koncentrowana się na odzieży bohaterów. Czy naprawdę uważasz, że fakt, iż glany sięgały do połowy ud, jest kluczowy dla sytuacji albo chociaż w jakikolwiek sposób buduje klimat? Co innego gdyby te glany faktycznie miały w sobie coś megastycznie oryginalnego. Ale glany do połowy ud to nic nadzwyczajnego, więc można to sobie darować, Captain Obvious;]
  • „- Mam ciebie Majka.” – zwroty do rozmówców zawsze wydziela się przecinkami.
  • „(...) uśmiechnęłam się nieznacznie.” – dobra, postęp. Już nie „nikle”;] Choć nadal bohaterka wydaje mi się dość monotonna;]
  • Ah, może złe sformułowanie.” – nie jestem pewien jak bardzo to jest usystematyzowane, ale wydaje mi się, że „ach” pisze się przez „ch”, a przez samo „h” to „aha”.
  • „Moje przemyślenia przerwała rączka Mai, poruszająca się w miarę szybko, raz w prawo, raz w lewo[. ]– Żyjesz?” – ja wiem, gdzieś tam wspominałaś, że Maja ma małe ręce. Ale „rączka” sugeruje, że Maja jest czterolatką. Dalej... to poruszanie w prawo i w lewo... oO Przyznam, że trochę zajęło zanim pojąłem, że chodzi o machanie... Bo chodzi o machanie, prawda? Nie wiem czy naprawdę warto komplikować te najprostsze elementy. Sugerowałbym to co proste, zostawić proste, a komplikować te, w których istotnie można zawrzeć tym sposobem jakąś głębię. A po „lewo” winna być kropka i spacja.
  • „(...) wsadziłam papierosa do buzi” – „ust”, do „ust”! „buzia” to przekroczenie wszelkich granic infantylizmu;] To samo dotyczy późniejszego papierosa w buzi, co zresztą daje Ci malownicze powtórzenieTongue I naprawdę – kiedy najpierw dwukrotnie piszesz o tym papierosie „w buzi”, a później o tym, że bohaterka cośtam „jak rasowy facet”, to ten facet z „buzią” jest jednak efektem cholernie komicznym – nie wiem, czy o to Ci chodziło xD
  • „(...) zażenowana wstałam i lekko kręcąc biodrami ruszyłam w stronę łazienki.” – o kręceniu biodrami zazwyczaj wspomina się w kontekście tego, że bohaterkę obserwuje co najmniej jeden samiec. Tutaj, skoro mamy wyłącznie dwie przyjaciółki, wzmianka o tym jest nieco od czapyTongue Takie podkreślanie kobiecości ni przypiął, ni przyłatał.
  • „(...) wikipedia.pl” – /facepalm
  • „Usłyszałam dźwięk podnoszącego się ciała (...)” – co on skrzypiał przy wstawaniu czy co? Pod warunkiem, że nie był to najbardziej chrupiący człowiek świata, myślę, że przez telefon mogła usłyszeć najwyżej jakiś szelest pościeli czy coś w tym stylu, a nie dźwięk podnoszącego się ciała.
  • „(...) odpowiedział jej z pełną buzią.” – /facepalm (2). Ale słowo „usta” kojarzysz, prawda?;>
  • „- Nie piszę dla Was.” – co ja mówiłem o wielkich literach w dialogu?;>
  • „– Nie ważne.” – razem! „nie” z przymiotnikami piszemy łącznie!
  • „Wszyscy ostatnio mówią o miłości. Ah, oh, eh. Wszyscy się zakochują. Żenujące!’” – a poza tym, to nikt mnie nie rozumie i chyba się potnę!;P Straszliwie emowata ta Twoja bohaterka wychodzi;]
  • „Patryk, chłopak, który, zaiste, często mnie irytował[,] patrzył na mnie wyczekująco.” – wiem, że w tym zdaniu będzie tym sposobem pierdylion przecinków, tym niemniej przed „patrzył” przecinek jest konieczny. Mam nadzieję, że nie muszę tłumaczyć dlaczego, bo przyznam, że o tej porze nie mam na to siły xD
  • „(...) uśmiechnęłam się nikle.” – wiem, że kobiet się nie bije, ale jeszcze raz zobaczę „uśmiechnęłam się nikle”, a zasunę Ci takiego kopa, Duśko, że do świąt będziesz szukać własnych pośladków;> Na dziewięciu stronach nie możesz w koło Macieju powtarzać jednej konstrukcji – to wygląda, jakbyś nauczyła się nowego słowa i na siłę je wciskała gdzie popadnie.
  • „(...) chłopak uniósł lekko barki w geście bezsilności.” – znaczy się wzruszył ramionami, tak?
  • „(...) odezwała się Ew.” – nie wydaje Ci się, że skracanie imienia „Ewa” do „Ew” jest już przegięciem? oO Człowiek nie wie czy to literówka, czy faktycznie „skrót”. No ale na litość Boru, czy trzyliterowe imię wymaga skrótu w ogóle?
  • „- Mimo, że ostatnio za bardzo przyciąga ludzi” – całostek typu „mimo że”, „z którego”, „przed którym” itp. nie rozdziela się przecinkiem. Jeśli taka całostka występuje w środku zdania, to przecinek stawia się przed całostką. Jeśli na początku, tak jak tutaj, to przecinka nie ma w ogóle.
  • „Myśląc logicznie, pomijając nasz dar do nie dogadywania się, człowiek, w mojej osobie dochodził do wniosku, że Patryk jest bardzo przystojnym mężczyzną.” – „człowiek w mojej osobie”? Masz na myśli płód? Bo jeśli nie, to coś nakręciłaś w tym zdaniu. No i jak się ma stwierdzenie, że ktoś jest przystojny, do logicznego myślenia? Toć to nie wymaga konstruowania szczególnie skomplikowanych zdań logicznych – a już na pewno nie za wiele myślenia. Wystarczą ślepka. No i coś mi się zdaje, że „niedogadywanie się” winno być łącznie.
  • „Rudowłosa dziewczyna, po dłuższej chwili zwykłego przysłuchiwania się, wreszcie wtrąciła coś do rozmowy.” – bohaterów przedstawiasz w ten sposób, że tak naprawdę w tej chwili człowiek już nie wie czy rudowłosa to Ewa, czy jakaś czwarta osoba w tym gronie.
  • „A mnie pasowały psychologiczne rozmowy z Panną Ewą.” – jako że widzę tu jawne nawiązanie do powieści Makuszyńskiego, zdaje mi się, że można by pokusić się o wzięcie tej „Panny Ewy” w cudzysłów. Byłoby wyraziściej. W sumie „panna” wtedy może być już od małej litery.
  • „(...) odpowiedział Patty (...)” – tu pytanie: czy „Patty” nie jest zdrobnieniem żeńskiego imienia?
  • „Kocham[,] kiedy słodki smak taniego alkoholu rozpływa się w moich ustach.” – przed „kiedy” przecinek. Zdanie podrzęd... Zresztą, co ja Ci będę klepać – przecież w kolejnym zdaniu masz już dobrze, więc chyba wiesz;P
  • „Jako jedna z nielicznych, znanych mi, kobiet.” – czy musisz tak ewidentnie podkreślać wyjątkowość bohaterki?;] Wystarczy informacja, że Nelly kochała ten sport. Średniointeligentny czytelnik sam się domyśli, że piłka nożna jest raczej zdominowana przez chłopców;]
  • „(...) znów się napiłam i wsunęłam dłoń w stanik. Powoli, uważając, żeby nie połamać, wyjęłam zeń papierosa.” – nawet nie będę dociekać, dlaczego laska nosi papierosy w staniku, a nie jak człowiek, w torbie/plecaku/kieszeni, przede wszystkim – w pudełku. oO
  • „W momencie, kiedy telefon ułożony był już wygodnie w mojej dłoni, wzrok zwróciłam ku wyświetlaczowi. Po chwili stały się nienaturalnie szerokie.” – że tak to ujmę: WTF? oO Gdzie tam jest cokolwiek w liczbie mnogiej, co mogłoby stać się szerokie?
  • „- Nie. Nie zrobiłam tego i nigdy więcej nie zrobię.” – skoro nie zrobiła, to jakie znów „więcej”? „nigdy więcej” wskazuje na to, że coś zostało jednak już zrobione.
  • „- Ne, skończ z tym. Dla mnie, dla Ewy, dla Sebastiana... Dla tych ludzi... - spojrzała na mnie.
    - Nie chcę. Zrobię to kiedyś dla siebie - również przeniosłam na nią wzrok. - Obiecuję...”
    – o! Ten dialog mi się podoba!Big Grin


W ogóle:
  • Bohaterowie – powiedziałbym, że to gadające głowy, ale tam nawet o głowę trudno. Gdzieś przewinęły się glany, gdzieś rude włosy. Totalny brak opisu bohaterów, tylko ich średnio błyskotliwe dialogi. Dialogi, na podstawie których mogę wywnioskować jeno, że Nelly jest typem „ojojoj, nikt mnie nie rozumie, noszę maskę, jestem taka trÓ”. Typ ten ma krótszą nazwę, ale nie chcę jej tu przytaczać, bo i po co;]
  • Warsztat – dużo potknięć. Mniejszych i większych, czasem zaplątujesz się w zdaniu, a czasem to tylko literówka albo niezręcznie użyte słowo. Tym niemniej jest tego sporo. Nie czytałem innych komentarzy, nie mam bladego pojęcia, co wskazali Ci inni i czy to jakkolwiek poprawiłaś – ale tekst na pewno domaga się korekty. Inna sprawa, że to właściwie sam dialog. Narracji w Twoim tekście tyle co kot nasmarkał, opisów zero, tylko głosy i zawieszone w próżni uśmiechy. Nie do mnie z czymś takim, bo zdecydowanie nie jestem czytelnikiem docelowym xD
  • Fabuła – fa...co? oO Jaka fabuła? Ot, rozkminy dziuni, co to usiłuje wmówić, jaka to jest oryginalna, podczas gdy w tekście nie jest to w żaden sposób pokazane. Coś o zaufaniu, o krzywdzeniu, o życiu – a skąd ja, jako czytelnik, mam wiedzieć, że bohaterka faktycznie o tym życiu i zaufaniu ma jakiekolwiek, blade pojęcie? Na słowo? E-ee, jestem nieufnym czytelnikiem;P Dla mnie jej gadanina to puste słowa. Mogę się oczywiście domyślać, że gdzieś tam ktoś ją zdradził, ktoś skrzywdził, ktoś nie zrozumiał – no i cóż z tego? Każdy (podkreślam: KAŻDY) człowiek w ciągu życia został przynajmniej raz niezrozumiany, raz oszukany, raz skrzywdzony. A większość zapewne i więcej razy. Tak, generalizuję, ale w tym przypadku nie boję się generalizować, bo wiem, że mam rację;P Nelly w żaden sposób nie pokazała mi, że powinienem choć trochę zaangażować się w jej losy. Losy, których tu praktycznie nie ma, bo są tylko dialogi.


Podsumowując:
Może komuś to się podoba. Ja przyznam, że po Tobie, Duśko, spodziewałem się więcej, niż głosów w próżni, wygadujących farmazony o życiu;> A o życiu ludzi z problemami i nałogami to już Welsh napisał Trainspotting – i myślę, że podniósł poprzeczkę w tym temacie tak cholernie wysoko, że podejmowanie tego tematu jest teraz sporym ryzykiem.
~~~ Na emeryturze było nudno ~~~
Wróciłem więc. Tak trochę.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Opowieść o nikim - przez Konto usunięte - 05-08-2010, 00:32
RE: Opowieść o nikim - przez Ero - 05-08-2010, 10:00
RE: Opowieść o nikim - przez Konto usunięte - 05-08-2010, 10:22
RE: Opowieść o nikim - przez Kali - 05-08-2010, 16:39
RE: Opowieść o nikim - przez Ero - 06-08-2010, 09:40
RE: Opowieść o nikim - przez Kali - 21-08-2010, 15:13
RE: Opowieść o nikim - przez Konto usunięte - 21-08-2010, 15:28
RE: Opowieść o nikim - przez Konto usunięte - 21-08-2010, 23:50
RE: Opowieść o nikim - przez Krzysztof Suchomski - 22-08-2010, 08:54
RE: Opowieść o nikim - przez Sem - 22-08-2010, 13:16
RE: Opowieść o nikim - przez Konto usunięte - 23-08-2010, 14:15
RE: Opowieść o nikim - przez Kali - 23-08-2010, 18:43
RE: Opowieść o nikim - przez Nae Mair - 15-11-2010, 10:08

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości