chcieli nas rozgryźć
ale od czego jest pestka
stawiła opór
zazgrzytało aż poleciały iskry
tak spłonął stos
czarownicy nie doprowadzono na czas
przyszła za to zima
i zamarzło nawet światło ślizgające się po wodzie
słońce
później księżyc
przechylił się pod ciężarem spojrzeń
rzucanych z przeludnionej części planety
czarownica śpi
pod kołdrą ze śniegu
w zeszłorocznych liściach na wznak
nad głową Wielki Wóz
gotuje się do drogi
już czas
coś się wieszczy rośnie pod koszulą
serce
owinięte szmatą
ale od czego jest pestka
stawiła opór
zazgrzytało aż poleciały iskry
tak spłonął stos
czarownicy nie doprowadzono na czas
przyszła za to zima
i zamarzło nawet światło ślizgające się po wodzie
słońce
później księżyc
przechylił się pod ciężarem spojrzeń
rzucanych z przeludnionej części planety
czarownica śpi
pod kołdrą ze śniegu
w zeszłorocznych liściach na wznak
nad głową Wielki Wóz
gotuje się do drogi
już czas
coś się wieszczy rośnie pod koszulą
serce
owinięte szmatą