Wiersz ma klimat.
Sierpień to pora życia, pracy, czas retrospekcji, zamiast sjesty.
Peelka jest kobietą, matką.
Raczej bardziej matką drżącą o losy dzieci /zdrowie/, ze świadomością, że niewiele może, skoro prawie nikomu się nie udało to szczęście prześnione.
Ale to siłaczka potrafiąca przelewać uczucia nad główką.
Jak nasze matki i babcie jajka.
Końcówka - troche pobrzmiewa mi Przytul mnie Kombi i ocena sytuacji geopolitycznej.
Sierpień to pora życia, pracy, czas retrospekcji, zamiast sjesty.
Peelka jest kobietą, matką.
Raczej bardziej matką drżącą o losy dzieci /zdrowie/, ze świadomością, że niewiele może, skoro prawie nikomu się nie udało to szczęście prześnione.
Ale to siłaczka potrafiąca przelewać uczucia nad główką.
Jak nasze matki i babcie jajka.
Końcówka - troche pobrzmiewa mi Przytul mnie Kombi i ocena sytuacji geopolitycznej.