wydobywam się
od wczesnej wiosny do dziś
bezowocnie
choć pora zbiorów dawno minęła
piwnica pusta
na strychu stary kurz
wydobywam się
zawsze pod prąd
spod ciężkiej ręki ojca i matki
od siedmiu boleści
i dzieci przyklejonych do ścian
na słowo
żółć z żółci i czas
aż dojrzeją
rozbełtując niebo zalegające w kałużach
po brudny zmierzch
i ptaki strącone patykiem
z mułu i wspomnień światła
lepią nowe skrzydła
i wschód
który zwróci im cienie
Tytuł zapożyczony z powieści Krystyny Żywulskiej - "Pusta woda"
od wczesnej wiosny do dziś
bezowocnie
choć pora zbiorów dawno minęła
piwnica pusta
na strychu stary kurz
wydobywam się
zawsze pod prąd
spod ciężkiej ręki ojca i matki
od siedmiu boleści
i dzieci przyklejonych do ścian
na słowo
żółć z żółci i czas
aż dojrzeją
rozbełtując niebo zalegające w kałużach
po brudny zmierzch
i ptaki strącone patykiem
z mułu i wspomnień światła
lepią nowe skrzydła
i wschód
który zwróci im cienie
Tytuł zapożyczony z powieści Krystyny Żywulskiej - "Pusta woda"