Obserwował ją przez chwilę. Była wolna. Lśniąca w blasku zachodzącego słońca sierść łani była tak samo złocista jak skrzydła anioła stróża, którego figurkę dała mu matka.
„Gdzie ty teraz jesteś, gałganie?” – pomyślał numer 58338. Samochód był blisko, a on nie miał siły. Krwawił.
Wiedział, jak ostre są ich kule. Jedna z nich niedawno ukąsiła go w nogę. Bolało jak cholera.
Musiał uciekać. Byli jednak zbyt blisko, by mógł niezauważenie umknąć w głąb lasu.
„Po prostu zabijcie mnie, proszę” – wyszeptał bezgłośnie, patrząc na wysiadające z samochodu sylwetki.
Strzał padł z bliska. 58338 zwinął się w kłębek. Z ust pociekła mu krew.
„Gdzie ty teraz jesteś, gałganie?” – pomyślał numer 58338. Samochód był blisko, a on nie miał siły. Krwawił.
Wiedział, jak ostre są ich kule. Jedna z nich niedawno ukąsiła go w nogę. Bolało jak cholera.
Musiał uciekać. Byli jednak zbyt blisko, by mógł niezauważenie umknąć w głąb lasu.
„Po prostu zabijcie mnie, proszę” – wyszeptał bezgłośnie, patrząc na wysiadające z samochodu sylwetki.
Strzał padł z bliska. 58338 zwinął się w kłębek. Z ust pociekła mu krew.
"Ja "beznadziejność nadchodzących dni" -
Witam odważnym i rycerskim : "phi" !!"
Witam odważnym i rycerskim : "phi" !!"