05-12-2015, 18:53
Mężczyzna czytał gazetę, gdy nagle zadzwonił telefon.
- Odbiorę, kochanie – oznajmił.
- Pan Smith? - zapytał głos.
- Tak, o co chodzi?
Przez chwilę trwała cisza podczas której twarz mu skamieniała. Odłożywszy słuchawkę, ruszył w kierunku kuchni. Chowając nóż na plecami, wszedł do pokoju jak zahipnotyzowany, gdzie żona podlewała kwiaty. Podszedł bliżej i bez słowa ostrzeżenia wymierzył w jej ciało co najmniej trzydzieści ciosów. Kiedy już wyładował wściekłość, usiadł w fotelu z pustką w oczach i wrócił do lektury.
Po kilku minutach znowu rozległ się dźwięk dzwonka.
- Sorry stary, ale miałem wyrzuty sumienia. To nie twoja żona cię zdradziła. Pomylił mi się numer telefonu.
- Odbiorę, kochanie – oznajmił.
- Pan Smith? - zapytał głos.
- Tak, o co chodzi?
Przez chwilę trwała cisza podczas której twarz mu skamieniała. Odłożywszy słuchawkę, ruszył w kierunku kuchni. Chowając nóż na plecami, wszedł do pokoju jak zahipnotyzowany, gdzie żona podlewała kwiaty. Podszedł bliżej i bez słowa ostrzeżenia wymierzył w jej ciało co najmniej trzydzieści ciosów. Kiedy już wyładował wściekłość, usiadł w fotelu z pustką w oczach i wrócił do lektury.
Po kilku minutach znowu rozległ się dźwięk dzwonka.
- Sorry stary, ale miałem wyrzuty sumienia. To nie twoja żona cię zdradziła. Pomylił mi się numer telefonu.
Antonia? - 35 lat i 60 kilogramów czystej skromności.