Mężczyzna czytał gazetę, gdy nagle zadzwonił telefon.
- Odbiorę, kochanie – oznajmił.
- Pan Smith? - zapytał głos.
- Tak, o co chodzi?
Przez chwilę trwała cisza podczas której twarz mu skamieniała. Odłożywszy słuchawkę, ruszył w kierunku kuchni. Chowając nóż na plecami, wszedł do pokoju jak zahipnotyzowany, gdzie żona podlewała kwiaty. Podszedł bliżej i bez słowa ostrzeżenia wymierzył w jej ciało co najmniej trzydzieści ciosów. Kiedy już wyładował wściekłość, usiadł w fotelu z pustką w oczach i wrócił do lektury.
Po kilku minutach znowu rozległ się dźwięk dzwonka.
- Sorry stary, ale miałem wyrzuty sumienia. To nie twoja żona cię zdradziła. Pomylił mi się numer telefonu.
Hmm. Impulsywny ten mąż. Serio.
Takie fajne "kryminalne" małe coś. Przyczynek do dyskusji o odpowiedzialności za własne słowa.
Przez Ciebie już się nie odwrócę do męża plecami
Jak dobrze, że nie mam w domu kwiatków.
Drabble jest stare, więc nie jest żadnym "a propos".
Sposób napisania całkiem w porządku. Natomiast nie do końca podoba mi się potraktowanie drabbelków jako opisu skeczu...(bo tak odbieram ten tekst). Wbrew pozorom, to wymagający gatunek. Większość piszących za nim nie przepada, bo ciężko jest napisać dobre stusłówka. Wydaje mi się, że samo policzenie do stu to za mało. Ale oczywiście to tylko moje zdanie - mam nadzieję, że Autorka się nie obrazi, już tak mam, że zawsze piszę szczerze.
A jak powinno wyglądać dobre (poprawne) drabble? Jakie mieć cechy?
Słońce Ty moje, pytasz mnie, ogólnie, czy Tjereszkową?
a jak wolisz?
Pytałam Sowę, gdyż ona miała uwagi do tekstu.
Eee, wolałabym, żeby pytanie było skierowane do Tjereszkowej.
O matulu... na pytanie "jak powinno wyglądać" nie śmiałabym odpowiadać. Ja jedynie przedstawiam swoje zdanie i w żadnym wypadku nie uzurpuję sobie prawa do jedynie słusznej racji...
Dla mnie dobre stusłówka to przede wszystkim zapis kodowy - czyli przekazują w znacznie więcej niż sugeruje rozmiar. Muszą mieć mocne zakończenie - szokujące, mrożące krew w żyłach, śmieszne, czy refleksyjne, ale niosące ze sobą duży ładunek. Ale samo zakończenie nie może być jedynym atutem, całość musi być ładnie utkana. Wszystko to oczywiście kwestie bardzo subiektywne...
Powiedziała co wiedziała i czym prędzej odleciała...
Dziękuję za odpowiedź. To ważne wskazówki, może kiedyś będę musiała coś takiego napisać, np. na pojedynku
No na pewno, bo ja już Cię zgarnę, gdy uporasz się z BEL.
Tylko uprzedzam, że brałam udział w dwóch pojedynkach, które wygrałam.
W takim razie będziesz musiała się nauczyć przegrywać
O Ty, paskudo.
Skarbie, ja bym Ci niebo przychyliła.
Oddam Ci nawet walkowerem, a nawet specjalnie napiszę gorzej, żebyś wygrała.
To teraz pocisnęłaś.
W takim razie, ja nie podejmę wyzwania.