Mandragora sp. z o. o.

[Kruk]

Wydrukowaną z komputera i opatrzoną niedbałym mazajem prezesa.

Literóweczka.

Chciałem wszystko wygarnąć, wykrzyczeć, wybuchnąć i zrobić jeszcze kilka innych rzeczy na „wy”

Słuchałem tego wszystkiego ze zwieszoną głową i zastanawiałem się, co teraz.

- Wdfapskfas fsdfahsoufgas sdofagdfasff!!! – doszedł mnie dziwny głos, zanim zdążyłem otworzyć oczy, co mogło zachwiać jedną z głównych teorii fizyki, wedle której światło jest szybsze od dźwięku.

Hmmm, no ale skoro miał oczy i tak zamknięte, to przecież światło nie miało do niego przystępu, nie?

zerknął na mnie, czy chcę może coś powiedzieć, ale wpatrywałem się w niego jak przedszkolak w żołnierza,

Od tamtej chwili moje oczy są szare jak popiół.

Ktoś tu był głodny

Mógłbym przysiąc, że zobaczyłem w kąciku jego oka, formującą się łzę

Ostatni przecinek zbędny.

Teraz ja stałem się kimś, kto może w imieniu tych wszystkich anonimowych ludzi obdartych z godności, zrobić coś więcej niż tylko splugawić danie wydzielinami ciała.

Hm, tu też chyba ostatni przecinek zbędny.

chwilę szperała w torebce, po czym wyjęła wizytówkę, którą położyła na blacie.

Świetne opowiadanie, tutaj pokazałeś, co potrafisz. Zgrabne, wciągające, umiejętnie dawkujące napięcie. Ani chwili się nie nudziłam, natomiast trochę pośmiałam
Ten początek z wyobrażeniem bohatera na temat odejścia z pracy jest cudny
Naprawdę czuję się usatysfakcjonowana. Jest pomysł, jest kunsztowne wykonanie. Widać, że zadbałeś o każdy szczegół. Gratuluję