27-01-2013, 17:40
dzięki Bogu
nie jestem z gatunku tych
o słodkiej twarzy nie jestem
z gatunku
nie złamię ci serca
co najwyżej nos co najwyżej
przypadkiem jak to czasem
bywa
cała moja wartość ogranicza
się do kilku średnio udanych wierszy ale
nie jest to bynajmniej powód do smutku
pomyśl o tych którzy nie
piszą nie rozumieją
wcale
a piszę w mieście gdzie życie duchowe
ogranicza się do czterech ścian
bloków komunalnych gdzie
jęk rozkoszy sąsiaduje z nostalgią
dzięki Bogu mam ciebie
i mogę w skupieniu obserwować jak
dym z twoich ust unosi się znacząc drogę
słowom
mam tylko jedno pytanie
co jeśli jutro umrę?
– n i c
dzięki Bogu
nie jestem z gatunku tych
o słodkiej twarzy nie jestem
z gatunku
nie złamię ci serca
co najwyżej nos co najwyżej
przypadkiem jak to czasem
bywa
cała moja wartość ogranicza
się do kilku średnio udanych wierszy ale
nie jest to bynajmniej powód do smutku
pomyśl o tych którzy nie
piszą nie rozumieją
wcale
a piszę w mieście gdzie życie duchowe
ogranicza się do czterech ścian
bloków komunalnych gdzie
jęk rozkoszy sąsiaduje z nostalgią
dzięki Bogu mam ciebie
i mogę w skupieniu obserwować jak
dym z twoich ust unosi się znacząc drogę
słowom
mam tylko jedno pytanie
co jeśli jutro umrę?
– n i c
dzięki Bogu
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
żeby mnie wszyscy mieli lubić