Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - Wersja do druku +- Via Appia - Forum (https://www.via-appia.pl/forum) +-- Dział: LIRYKA (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-LIRYKA) +--- Dział: Poezja (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Poezja) +---- Dział: Poezja 2018 (https://www.via-appia.pl/forum/Forum-Poezja-2018) +---- Wątek: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach (/Thread-Wpu%C5%9B%C4%87-mnie-wpu%C5%9B%C4%87-do-snu-o-malinach) Strony:
1
2
|
Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - Alchemik - 04-03-2018 Dokąd odchodzi spod ruchliwych powiek kryjących pary leszczynowych gałek dlaczego pamięć nic mi nie podpowie tropię je tropię pióra rozsypane na śniegu w kartach wymęczonej bieli w zamieciach z róży flamingi wolałem ktoś krucze pierza zgubił i podścielił czy koszmar śniłaś a może wspaniale koliłaś krwawnie początkiem jesieni sny malinowe kolcami rysując żądz kropelkami i na nagiej skórze może bym jednak obudził cię czule słodki rytuał przemycił ból dłużej raz już wpuszczony zatrzymam pościele RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - chmurnoryjny - 04-03-2018 Jurku, na teraz jeszcze nie skomentuję, ale chyba... nieco przekroczyłeś ilość publikacji dziennie. Proszę, na przyszłożć, abyśmy zwłaszcza My, Kolorowi, skoro mamy tu czuwać, przestrzegali regulaminu i ilości wstawek utworów w ciągu doby. Ja wiem, że Cię trochę nie było, i że średnia dzienna publikacji Twoich nadal niska, ale ... zauważ ile już mamy do komentowania.... Proszę więc, powtórzę, właśnie My dawajmy przykład przestrzegania regulaminu. Naprawdę można poczekać dobę, aby wkleić następny utwór... To ułatwia życie... i i daje przykład innym... nie tworząc precedensów.... Piszę to jako Arek, nie jako żandarm! Co do utworu, wrócę do niego za parę dni... RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - Alchemik - 05-03-2018 Faktycznie przekroczyłem Przecież tylko jeden utwór wierszowany na dobę. Zrobiłem to nieświadomie, Arku. Nawet nie miałem zamiaru wstawiać dwóch, ale zobaczyłem, że Mirek opublikował tu swój wiersz dla umarłych poetów. Niejako, automatycznie wkleiłem swój Sonet od umarłych, ponieważ wiersz Mirka był specyficzną, poetycką odpowiedzią na mój, napisany wcześniej. Inne utwory, to podciągnięte do góry postami wiersze z innych lat, w których chciałem zwrócić uwagę na pewne narzędzia poetyckie. Czyli nie publikowane dzisiaj. Postanowiłem ogłosić się samozwańczym nauczycielem od poetyki, a przynajmniej jej pewnych objawów. A więc mam jeden nadplanowy wiersz, który będzie ważny jutro. Ze swojej strony, oczywiście, przepraszam. RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - Miranda Calle - 05-03-2018 Regulamin rzecz święta. Odpowiedź na Mirkowy wiersz jako opcja "odpowiedz". No i tyle w temacie RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - Alchemik - 05-03-2018 To nie była odpowiedź na Mirkowy wiersz. To wiersz Mirkowy był odpowiedzią na mój sonet. Ja nie robiłem sobie jaj, tylko napisałem ładny, liryczny sonet, którego już pewnie nikt nie doceni, bo nawet Toya nie przeczytała wiersza, tylko próbowała przerwać dysputę, której nie było. Wkleiłem go na VA po Mirkowej próbie dyskredytowania. Podchodzę do takich spraw emocjonalnie. Ale to naprawdę ładny wiersz. I czeka na prawdziwy komentarz i ocenę. Tak samo zresztą jak ten, delikatny, a zarazem drapieżny, erotyk pod którym sobie offtopujemy. Odzyskał już ważność do odpowiadania postami i ocenami. Powtórna pomyłka już się nie zdarzy. RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - mirek13 - 05-03-2018 I znowu Mirek... I tak jesteś drugi w klejce do obwiniania mnie za wyrąb lasów deszczowych i globalne ocieplenie. A wystarczyłoby tym moim obwiniaczom zwyczajne lustro. Samozwańczy nauczyciel od poetyki... i jak tu nie strzelać z Gustawa? Wasza choroba jest przewlekła, nieuleczalna i śmiertelna, panie psorze. RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - Alchemik - 05-03-2018 Tak, nawiasem mówiąc, poeta powinien być przynajmniej odrobinę narcystyczny. Za nic Ciebie nie winię, tylko czasami wkurwiam się za nadgorliwość. Moja bardzo dobra, starsza przyjaciółka, wspaniała psycholog i najlepsza nauczycielka psychologii, często powtarzała mi ten wyświechtany frazes; Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Nie chciałbym, żebyśmy przebywali w niezgodzie na tym najlepszym ze światów. Reagujemy obaj jednako emocjonalnie. Coś nas jednak zbliżyło do siebie. Nawet jeśli to przeciwne bieguny. Może więc nie zagryzajmy się na śmierć, bo mało osób z talentem pozostanie. I nie poradzą sobie bez opieki mentalnej takich wariatów. Moja choroba jest śmiertelna, a właściwie śmiertelnie niepoważna. Ale to nie od niej umrę. Samozwańczy? A dlaczego nie? Może i nie jestem poukładany, ale wiem co chciałbym przekazać. I może to właśnie, dlatego że nie jestem i nie muszę być poukładany. Wskazówki daję po godzinach, nieodpłatnie. I są istotne, Mireczku. To może coś o samym sonecie? Jedenastozgłoskowy pisze się o wiele trudniej od klasycznego trzynastozgłoskowca. W dodatku i tu upycham metaforyczną ironię, autoironię, pomimo delikatności erotyzmu. Sam zacząłem komentowanie, jak na narcyza przystało. RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - mirek13 - 05-03-2018 Ale ja nie lubię samozwańczych narcyzów. I uważam (nie tylko ja), że w przedmiotowej sprawie mam rację. Jeśli do jednostki nie docierają sygnały płynące z różnych źródeł, to z pewnością coś jest nie tak z jednostką. Mnie to osobiście lata, ale personalnie wskazanej osobie już nie. I to akurat wiem na pewno, ślepy narcyziku, z biadoleniem na niesprawiedliwy świat w tle. RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - Miranda Calle - 05-03-2018 Lubię was czytać, Panowie O sonecie potem, jak się uleży... Na razie poczekam na rozwój wypadków. Wzorem Helleny, uzbrojonam w orzeszki i popcorn RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - Alchemik - 05-03-2018 Sonet jest na tyle świeży, że wciąż wprowadzam drobne poprawki, Mirindo. Więc niech się uleży. To była obelga, Mirku. Narcyz, a nie ślepy, drobny narcyzik. Ale Ty jesteś niereformowalnym koniczkiem z klapeczkami na oczkach. Gdybyś je zdjął, to całkiem straciłbyś wzrok. RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - Alchemik - 05-03-2018 Koniku spod błędnego rycerzyka od siedmiu boleści. Nie zdajesz sobie sprawy z tego, że to Ty ogłosiłeś adres ad personam na cały portal nieświadomych niczego userów? Ja podałem tylko stan Kansas, gdzie rodzą się tornada i krainę Oz, Blaszany Drwalu. Ty nakręciłeś koniunkturę dla Złej czarownicy z zachodu i jej latających małp. Nie chcę o tym dłużej gadać. Wolę o wpuszczaniu w malinowy chruśniak. RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - mirek13 - 05-03-2018 Szkoda Ci nawet poświęcać uwagi. Totalny beton. Zakończyłem wiercenia. RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - Alchemik - 05-03-2018 Pierwszoklaśny beton z popiołów Wezuwiusza. Z takiego zbudowano Koloseum. I wiele innych obiektów Wiecznego Miasta. RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - BJKlajza - 05-03-2018 [...]do obwiniania mnie za wyrąb lasów deszczowych i globalne ocieplenie.[...] - e tam , tylko za wybuchy na słońcu RE: Wpuść mnie... wpuść do snu o malinach - Miranda Calle - 05-03-2018 Ojej. Ale fajna awantura Mam ochotę skrobnąć jakiegoś okolicznościowego pamfleta hehe Ale najpierw musi się uleżeć PS. Komu orzeszka? |