Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
support
#1
Wink 
jakbym sam siebie niósł przez śnieg z potwierdzonym wiatrem
we włosach który wypycha przed kąt odbicia światła
okręcający się wokół resztek chwytności palców a zadawne
za drabiny istnienie jest nie do przejedzenia oczami

przy podsypanym żłobie z wbitymi od spodu gwoźdźmi
poniżej zasięgu chrap i pytań dziecka o skok gwintu
Odpowiedz
#2
Biez wodki nie razbieriosz - w  nowym wydaniu. Ha, każdy jest dzieckiem, najlepiej być nim do końca.
I dałbym oczyma aby uniknąć rymu z gwoździami.
Odpowiedz
#3
Serdecznie dziękuję proszę ojczyma.

Wszak nie ten co spłodził, edukuje ten tekst dalej.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości