25-06-2018, 23:23
jakbym sam siebie niósł przez śnieg z potwierdzonym wiatrem
we włosach który wypycha przed kąt odbicia światła
okręcający się wokół resztek chwytności palców a zadawne
za drabiny istnienie jest nie do przejedzenia oczami
przy podsypanym żłobie z wbitymi od spodu gwoźdźmi
poniżej zasięgu chrap i pytań dziecka o skok gwintu