coś się nie zgadza
pole kukurydzy za nim las
foliówka na sośnie
niby wszystko jak wczoraj
a jednak powietrze zdaje się układać warstwami
odcięte niewidoczną kreską
skinieniem głowy albo palca
są jak wyroki odłożone w czasie
z przyczyn niezależnych od kata
mróz styka się ze skwarem
nadmierna wigotność przechodzi w suszę stulecia
i nie uświadczysz ni kropli na język
w niedomkniętych ustach
połajanki i żale istny misz masz
brakuje tylko dziada wspartego o wózek
pełen szmat i innych skarbów
do rozłożenia na ławce
nocą wszystkie są jego
na tej wysokości posucha
wystarczyłaby iskra ale niestety nie palę
zwyczajnie nie stać mnie na samobójstwo
mam klaustrofobię w domu płaczą dzieci
i zdarza mi się wierzyć
że dno to też fundament
z dołu lepiej widać toczony korzeń
pole kukurydzy za nim las
foliówka na sośnie
niby wszystko jak wczoraj
a jednak powietrze zdaje się układać warstwami
odcięte niewidoczną kreską
skinieniem głowy albo palca
są jak wyroki odłożone w czasie
z przyczyn niezależnych od kata
mróz styka się ze skwarem
nadmierna wigotność przechodzi w suszę stulecia
i nie uświadczysz ni kropli na język
w niedomkniętych ustach
połajanki i żale istny misz masz
brakuje tylko dziada wspartego o wózek
pełen szmat i innych skarbów
do rozłożenia na ławce
nocą wszystkie są jego
na tej wysokości posucha
wystarczyłaby iskra ale niestety nie palę
zwyczajnie nie stać mnie na samobójstwo
mam klaustrofobię w domu płaczą dzieci
i zdarza mi się wierzyć
że dno to też fundament
z dołu lepiej widać toczony korzeń