Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Cisza i Szept
#16
Łał. Dziękuję za uprzejmą, dojrzałą odpowiedź, bez mieszania mnie z błotem. Nie przywykłem do takich reakcji na krytykę.
Cytat:Cały taniec ciszy i szeptu trwał w głowie bohatera. Taniec był cichy, po chwili - praktycznie, zlewając się wszedł w skowyt i chaos, trzaskający obłęd, który stawał się spokojnym poszeptywaniem... i ponownie drażnił, skrobał i wirował. Śpiew... Wrzask... Płacz! Śmiech! Rozrywająca rozpacz oraz płynąca z niej radość.
Myślę, że sabaka pogrzebana jest właśnie w oczywistym i dającym po oczach fakcie, iż to żadna tam cisza i szept (nawet i one wydają się bezzasadne, losowe. to nawet nie są antypody, nie przemawia do nas kontrast, prędzej odwrotnie - są dość konsystentne, wydają się świadczyć o czyjejś introwertycznej naturze. w sumie, to chyba naturze bohatera, choć ja bym nie umiał tak tego nazwać. mimo wszystko role grały tu cisza, szept, no i istota/człowiek) ale cała karuzela innych zjawisk, które wymieniłeś zarówno w poście wyżej, jak i w tekście, występuje w utworze i "trwa w głowie bohatera". W tym właśnie problem. I czym jest "taniec" ciszy i szeptu? Gdybyś tak umiał wyjaśnić, na pewno pomogłoby nam dojść do jakichś słusznych wniosków.

No i co się stało z tym człowiekiem? Co to/kogo to była ta dziwna rozmowa o drzewach i arkadii?

Jeszcze raz dziękuję za dojrzałość Smile
Odpowiedz
#17
Bezsensowne wydaje mi się inne zachowanie... W każdym razie...

Cisza i Szept - dwie ręce mieszające zmysły bohatera. Taniec to obłęd szalejący we wnętrzu bohatera. Światło księżyca cieniem bohatera, sam księżyc przyjacielem-samotnością. Rozmowa jego, to rozmowa z samym sobą - jego wnętrzem, swoim duchem. Umysł jego najpiękniejszą krainą. Bohater jest zdeterminowany... Nadciąga burza.

Planuję jeszcze kilka małych skrawków napisać - kilkanaście, które będą układać jakąś historię, w trochę inny sposób niż zazwyczaj jest spisywana - w kształcie wodospadu tekstu. Raczej będą to schody - toporne stopnie.

To ja dziękuję.

.......................
Być może mógłbym szarpnąć się i dodać coś takiego... Co napisałem w poprzednim poście:
Cytat:
Znajoma Szeptowi - jego miłość i wierność, tkają razem muzykę, a w jej sieć łapią wiatr. Śpiewają w akompaniament euforii oraz bólu. Ich taniec był delikatny po czym... wszedł w skowyt i chaos - trzaskający obłęd, który stawał się spokojnym pogłosem... I znów drażnił, skrobał, wirował! Śpiew... Krzyk... Płacz! Śmiech! Rozrywająca rozpacz oraz płynąca z niej... radość. Nagle tango mrocznych kochanków, zdzierające ciemność dookoła, ustało gdy ujrzeli postać czarniejszą niż noc, naprzeciw niej zaś stało... zwierciadło gładsze niż księżyc.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Odpowiedz
#18
Cytat:Cisza i Szept - dwie ręce mieszające zmysły bohatera.
Ale dlaczego akurat cisza i szept, a nie żakiet i wodniczka? I dlaczego to zdanie, mające być wyjaśniającym, tak karkołomnie skrywa treść swoją formą? Naprawdę nie da się łatwiej? Ja nic nie rozumiem. Cisza i niecisza, ton wyżej od ciszy (szept) potrafią wprawić w obłęd człowieka? Jak? I skoro taniec tych dwojga (powiedzmy, że zrozumiem go jako przeplatanie się ich) powoduje obłęd, to czy nie oczywiste, że jest on wewnątrz? A gdzie ma być indziej? "Światło księżyca cieniem bohatera" - ale że dosłownie, czy że cień jako duplikat, ino lichszy/mroczniejszy/jednolito-prawdziwy??? To nie jest eksplicytne wyjaśnienie, przeciwnie, zaciemniasz mi jeszcze bardziej. Okej, księżyc jest przyjacielem, czy samotnością w końcu? Samotność jest przyjacielem bohatera, tak? A czy to nie ona zawiera się właśnie w ciszy (pewnie szepcie też; ustawna samotność w skrajnych wypadkach chyba prowadzi do szeptania do siebie. wedle domyślnych cliche), zatem gdzie tu przyjaźń? Ponadto odseparowanie światła księżyca od księżyca, nadanie im dziwnych ról cienia i przyjaciela, jest kompletnie nie do pojęcia. Rozmowa ze sobą jest okej, bez zastrzeżeń (tzn. ogółem; zostawiam tę rozmowę, nie analizuję nawet, za trudne). Co to znaczy, że "Bohater jest zdeterminowany"? A nadto, że "Nadciąga burza"?? Nawet tutaj, w pozautworowym wyjaśnieniu, wysławiasz się ekstremalnie niejasno. I nawet korzystasz z wielokropka! Co jest, kurdę??

Ja nie wątpię, że ty wiesz, o czym piszesz, ale to trochę tak, jak pozbawiony talentu rysownik stawia trzy koślawe krechy na krzyż i tytułuje je wschodem słońca. Z zewnątrz to nie wygląda najciekawiej, raczej niepokojąco.
Odpowiedz
#19
Cisza jest pustką mężczyzny, a szept jego paranoją. Eh... pustka - jałowy duch pozbawiony uczuć. W sensie jego umysł każe mu tak myśleć. Sam jest przepełniony emocjami. Ma rozszczepioną osobowość. One nie doprowadzają do szaleństwa, tylko są szaleństwem. Obłęd jest w jego wnętrzu... przepraszam, ale nie rozumiem pytania - oczywiście, że jest to oczywiste.
Księżyc jest samotnością, która podąża za bohaterem i oświetla go... staje się jego cieniem. Światło jest złe i jednocześnie dobre dla niego. Chce światła, ale to nie światło, tylko mrok. Chce słońca, ale ono go pali, więc pragnie powrócić do księżyca. Jest to raczej już moje emocjonalne zboczenie - czuję to, ale opisać ciężko. (Tak, bo jest to bełkot, który sobie jedynie utrwaliłem i dopóki brzmi "fajnie" będę się go trzymał) - Niekoniecznie tak jest, idzie za tymi porównaniami logika, ale w większości wydobywają się uczucia, może jedynie prywatne - a może nie.
Gdy chmury przesłaniają księżyc, samotność od mężczyzny odchodzi... co więc pozostaje? Pustka. I szept. Szept w głowie, ale także poza nią. Ludzie mówią, ludzie palą. Taki autystyczny chłopak, ale to też nie o to chodzi.
Burza nadciąga - to zbyt proste...
Napisałem, że planuję kontynuować. Dalej pojawi się przyszłość i przeszłość. Może bardziej się wtedy wyjaśni. Nawet jego determinacja. Oraz ta burza.

Przepraszam, że nie potrafię oświetlić Tobie tekstu i swoich myśli.

Nie do pojęcia jest to co on pojmuje i chciałby pojąć.

Postaram się też poprawić tekst (znaczy tak, by jeszcze lepiej pasował moim zamiarom), bo ostrzysz moje myśli - przez to dzięki.
Odpowiedz
#20
Nie mam pytań. Powodzenia.
Odpowiedz
#21
Nie lubię takich zamknięć. Nie wiem czy, przynajmniej lekko, objaśniłem przeznaczenie oraz w którą stronę, przez to, ocena powędrowała.
Czy może po prostu czekasz na kontynuację?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości