Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
desperacja
#1
słońce zaskoczyło dżdżownicę
na środku chodnika

nie pamiętała zeszłego wieczoru
ani tego przed nim

wiła się i pewnie krzyczała:
hej podnieś mnie
hej nie odchodź w ten sposób
niech cię szlag skurwysynu

potem jedynie prażyła się
patrząc (z robaczych niebios) na rowerzystów
i pary idące za wilgotną od lata rękę

a ja
mam tylko nadzieję
że już się nie gniewa
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.

Ani myślę wracać na stałe.
Odpowiedz
#2
niestety nie ma we mnie dostatecznie dużo tytułowej desperacji, żeby rozwinąć komentarz. a źle pisać o złym tekście to masochizm.
nie tym razem - dla mnie.
pozdrawiam i do następnego.
nadmiar uprzejmości tworzy z nich wysypisko, z którego powstaje odpad wtórny - nieszczerość.
Odpowiedz
#3
Dzięki za pochylenie się nad tekstem.

Pozdrawiam.
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.

Ani myślę wracać na stałe.
Odpowiedz
#4
baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo mi się podoba;-)


Taka jakby liryczna (z Kofty wzięta) pogodność;-). Mam tu na myśłi po prostu klimat i dystans w spojrzeniu...

Może i przesadzam, ale ... akurat taki mam nastrój, więc i spojrzenie nieco mniej złośliwe. Zresztą, choćby złośliwie to i tak musiałbym przyklasnąć;-)
Odpowiedz
#5
Cieszę się, że się podoba. Dzięki za poświęcony czas i w ogóle (napisałbym coś bardziej wymyślnego, ale nie umiem).

Pozdrawiam!
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.

Ani myślę wracać na stałe.
Odpowiedz
#6
Czytałam już dawno, ale teraz wracam.

Cytat:potem jedynie prażyła się ('jedynie' zgrzyta)
patrząc (z robaczych niebios) na rowerzystów
i pary idące za wilgotną od lata rękę

Fajna refleksja - ujmująca, prosta i niebanalna.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz
#7
Dzięki za komentarz. :3

Podrawiam.
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.

Ani myślę wracać na stałe.
Odpowiedz
#8
Cytat:wiła się i pewnie krzyczała:
hej podnieś mnie
hej nie odchodź w ten sposób
niech cię szlag skurwysynu
Rozbawił mnie ten fragment Big Grin
Zobaczyłam w głowie obraz, na którym dżdżownica wymachuje dorysowaną ręką w stronę człowieka i wykrzykuje w jego stronę.

Pozdrawiam
The Earth without art is just eh.
Odpowiedz
#9
jeszcze klęła wijąc się w cierpieniu do końca, a ty draniu miałeś nadzieję że się nie gniewa...Podoba mi się wiersz, trochę za słaba końcówka.
Nie umiem pisać konstruktywnych komentarzy.
Odpowiedz
#10
Dzięki. Trzymaj się.

Pozdrawiam.
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.

Ani myślę wracać na stałe.
Odpowiedz
#11
a ja tu mam inny temat wierszyka. zostawia chlop babe bo juz ma dosyć...rózne sa powody gdy chlop ma dosyć Wink... i ta wielce zdziwiona , jak to
co jest , ejjjj. ale natycznoast prosze tu nie blaznowac , wracac otrzasnac sie i wogole, mnie sie tak nie zostawia co by nie bylo. Ale chlop nie wraca bo wie ze MA DOSYĆ. i ma nadzieje ze przestanie sie na niego kiedys gniewac.

bo sie wija jak takie robale czesto kobiałki, miotaja i krzycza a ilez można, prawda...? baby to by nie bylo szkoda , ale dżdżownicy tak na słonku to żal trochę


pozdrawiam /m
nie tworzę, ale wiem co mnie porusza, przyciąga...
Skoro sami filozofowie różnią się pomiędzy sobą poglądami, a także różnią się filozofowie i prości ludzie, to na żadne pytanie nie można odpowiedzieć jednym stwierdzeniem.Każdy dowód naukowy obarczony jest błędem regressus ad infinitum, czyli cofania się w nieskończoność. Chcąc bowiem uzasadnić jakieś twierdzenie musimy wyjść z pewnych przesłanek, a te z kolei same będą wymagały dowodu i tak dalej.
Odpowiedz
#12
Dzięki za pochylenie się nad tekstem.

Pozdrawiam ciepło. Smile
Zaglądam tu tylko z przyzwyczajenia.

Ani myślę wracać na stałe.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości