Liczba postów: 274
Liczba wątków: 58
Dołączył: Dec 2009
Trudno było z nim
nawiązać bliższą relację
widywano już wilki
bardziej przyjazne owcom
niszczył za sobą mosty
rzucając niedopałki
od bijących płomieni
odpalał kolejne papierosy
tamtej nocy szukał jeszcze
śladów uczucia i zrozumienia
w ramionach prostytutki
zamówionej za ostatnie pieniądze
wskazówka zegara pięła się ku górze
nadchodzący czas okazał się
być tym najwyższym.
świt następował umieszczając
na nieboskłonie jasną sferę
źrenice nie odpowiedziały odruchem
Liczba postów: 214
Liczba wątków: 50
Dołączył: Jul 2011
Jakkolwiek obraz, który tutaj malujesz jest plastyczny i wyrazisty to mam wrażenie, że już gdzieś to widziałem.
Może niekoniecznie w tej dokładnie formie, ale palenie mostów i odpalanie od nich papierosów, szukanie zrozumienia w ramionach prostytutki... To wszystko gdzieś już było, w tej samej konfiguracji.
Jedyne co mi się podoba i co nosi (według mojej, przyznam, nikłej znajomości poezji) znamiona oryginalności jest ostatnia strofa, aczkolwiek ona też do przełomu w poezji nie należy.
Generalnie to co ja Ci mam powiedzieć - że zgrabny technicznie wierszyk i nic ponadto?
Taka tam - rzemieślnicza robota. Dobre ćwiczenie warsztatowe, jako wiersz dość nijakie.
Pozdrawiam
S.
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Liczba postów: 2 245
Liczba wątków: 29
Dołączył: Sep 2012
dokładnie. wcale plastyczny, wyważony i wiarygodny, a nawet kapkę poruszający obrazek. co dziwne, bo takim de facto obrazem jest tu wyłącznie zakończenie. nei wiem, czy to jakaś elegia, ale jest nazbyt anonimowa, zbyt uboga, aby przeszyć odbiorcę. troszeczkę.
Liczba postów: 1 695
Liczba wątków: 452
Dołączył: May 2010
welcome back Easy
a skoro już konwenanse mamy za sobą, to jedyne co mnie urzekło, to 'zamówiona prostytutka', i nadal przed oczami mam taką na talerzu od pizzy xDD
Niestety muszę się zgodzić z Wybrednymi przedmówcami, gdyż właśnie świeży to ten tekst jest jak ser pleśniowy. Domyślam się, że zamiar był by trafić w universal, podpiąc nutą żalu i smutku, z wiesienką w postaci buntownika bez powodu, którym na dodatek nie jest peel, bo peel zajmuje się narracją. I dlatego, że zbudowałeś ten dystans, jest taki dysonans, że równie dobrze mogłaby to być proza poetycka zapisana w wersach.
Sięgnij głębiej next time
pzdr
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Liczba postów: 1 839
Liczba wątków: 81
Dołączył: Dec 2010
Obrazek ok, ale technice i wykonaniu daleko do ideału.
Mnie tu brak charakteru czy jakiegoś smaku, który sugerowałby, w jaką stronę idzie Twoje pisanie.
Dla mnie to zwykły landszafcik napisany w nieco infantylny sposób, który porusza być może uczucia niezbyt wymagającego odbiorcy, ale u konesera zostawia jedynie uczucie pustki i niedosytu.
No i ta zagubiona kropka - co ona tu robi?
Końcówka jest dosyć ciekawa, ale reszta - nie tym razem.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Liczba postów: 1 255
Liczba wątków: 142
Dołączył: Jul 2013
04-09-2014, 19:36
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-09-2014, 19:36 przez chmurnoryjny.)
Ja również zauważyłem ową zagubioną kropkę, która mnie nie przekonuje swoją wyjątkowością, jako celowo użyta...
Obrazek momentami sympatię budzący we mnie, ale jakoś mi zaleciało??? Wojbikową estetyką, ale jakby wydobywającą się głosem spod 14 albo i więcej płyt nagrobkowych, więc ... jakoś głucho zabrzmiało... i poszło w zupełnie inne rejony niż przywołany tutaj "rezenzent/autor" z kotem w awatarze...
Mam wrażenie, ze to jakby zapis myśli z prywatnego dziennika, który dopiero po obróbce mógłby się stać utworem poetyckim. Do tego jeszcze dużo brakuje....
dla mnie tutaj technika nie jest wyważona, ale mocno asekuracyjna... jak i zresztą całość utworu... nie stroniącego, zwłaszcza w końcówce od elementów przepoetyzowanych
2/5