Liczba postów: 98
Liczba wątków: 48
Dołączył: Jul 2011
Bezmyślna była to noc
jasna i bardzo głodna
była też drapieżna
jak sarenka...
Czuć było obecność dziwną
niczym szósty zmysł, jakieś zjawisko
jakiś strach ale skąd on
ruchy w ciszy i zamęt
ale wszystko na miejscu, spokojnie
a jednak skwer, wrzask głośny
nikomu niesłyszalny skowyt
ból przenikliwy, oddech
jak rakieta, jak torpeda
wir, panika, lament
a wszystko takie spokojnie
jak sarenka..
Dzień, spokój, opamiętanie
chęci zrozumienia to jakby
grzebać w czarnej dziurze
tak tajemniczej, nieokiełznanej
tylko proszę
jutro na mnie nie czekaj..
Liczba postów: 2 245
Liczba wątków: 29
Dołączył: Sep 2012
kurdę, w czambuł nic nie pojmuję. tak pogmatwanego wiersza, a prostymi słowy wyrazonego!, jeszcze nie czytałem. jest noc, ale jasno, cicho, spokój, ale rwetes, zamęt, wir a martwica. i ta z czarodziejskiego cylindra sarenka na domiar
od dawna już się gryzę w ozór, nim rzeknę coś o bełkotaniu, ale od dawna też nie mam takiej potrzeby.
w okule o so chosi? masz moją ciekawość.
Liczba postów: 632
Liczba wątków: 80
Dołączył: Apr 2011
i co, nie żyjesz podmiocie liryczny, i jak ci z tym, całkiem dobrze dziękuję jestem sarenką
opinie wyrażane przez Liwaj są jej subiektywnym zdaniem - zwyczajnie dzieli się własnymi wrażeniami, uczciwie, nie pomijając żadnych kwestii, bo wierzy, że inni postąpią tak samo w stosunku do oceny jej utworów.
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
28-03-2014, 12:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-03-2014, 12:28 przez Piramida88.)
Ech, no w sumie nie za bardzo wyszło.Nijak to ujęte. Trudno tu się doszukiwać jakiejś ciągłości. Jedynie kilka oklepanych odniesień, słówek, no i ostatecznie próba nadania kształtu całemu utworowi. W sumie wiadomo co wiersz ma do powiedzenia, ale sposób przeciwstawny może ostro zbijać z tropu. Lepiej byłoby inaczej to ująć, zbudować. Póki co 2/5 pozostawiam.
Liczba postów: 1 839
Liczba wątków: 81
Dołączył: Dec 2010
Dziwne.
Nie rozumiem, na jakiej zasadzie budujesz metafory.
Oddech jak rakieta!
Kosmos!
Tekst jest tak niejednorodny i pozbawiony charakteru, że naprawdę nie wiem, co mogłabym konkretnego napisać na jego temat.
Nie wiem nawet, o czym jest, bo niby przywołujesz obraz lasu, potem skądś ta rakieta, a potem ten ostatnio dwuwiersz, który nijak nie pasuje do reszty.
Przeczytałam trzy razy, za każdym razem inaczej go rozumiałam, ale w tym wypadku nie jest to zaleta, a świadectwo braku świadomości poetyckiej autora.
Zagubiłeś się w tym.
Polecam poczytać poezję.
nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić