16-03-2014, 00:26
Bezmyślna była to noc
jasna i bardzo głodna
była też drapieżna
jak sarenka...
Czuć było obecność dziwną
niczym szósty zmysł, jakieś zjawisko
jakiś strach ale skąd on
ruchy w ciszy i zamęt
ale wszystko na miejscu, spokojnie
a jednak skwer, wrzask głośny
nikomu niesłyszalny skowyt
ból przenikliwy, oddech
jak rakieta, jak torpeda
wir, panika, lament
a wszystko takie spokojnie
jak sarenka..
Dzień, spokój, opamiętanie
chęci zrozumienia to jakby
grzebać w czarnej dziurze
tak tajemniczej, nieokiełznanej
tylko proszę
jutro na mnie nie czekaj..
jasna i bardzo głodna
była też drapieżna
jak sarenka...
Czuć było obecność dziwną
niczym szósty zmysł, jakieś zjawisko
jakiś strach ale skąd on
ruchy w ciszy i zamęt
ale wszystko na miejscu, spokojnie
a jednak skwer, wrzask głośny
nikomu niesłyszalny skowyt
ból przenikliwy, oddech
jak rakieta, jak torpeda
wir, panika, lament
a wszystko takie spokojnie
jak sarenka..
Dzień, spokój, opamiętanie
chęci zrozumienia to jakby
grzebać w czarnej dziurze
tak tajemniczej, nieokiełznanej
tylko proszę
jutro na mnie nie czekaj..