30-01-2018, 16:34
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-02-2018, 16:51 przez Marcin Sztelak.)
– Nie szarp tak mocno, bo życie ze mnie wytelepiesz, a ja się jeszcze nie zastanowiłem nad wiecznością.
W raju – jak na mój gust – zbyt tłoczno, z moją alergią na tłumy – nie bardzo, zresztą jako jawnogrzesznik wśród świętych czułbym się niedorzecznie. Więc piekło, ale przecież mówią „co nagle to po diable”, więc chyba nie wypada zbytnim pośpiechem obrażać gospodarza.
No przestań, daj pomyśleć, przecież to niebagatelna decyzja…
Że musisz… no dobrze, to weź tego z łóżka obok, będzie ci się zgadzać w statystyce.
Tymczasem poleżę, poczekam, aż czas wyliże moje kości do czysta.
Jakaś ty namolna, konformistyczna, przecież wiem, że każdy, wolałbym jednak nie dzisiaj.
Przyjdź jutro. Do cholery, tu obowiązuje cisza nocna!
Poszła? Nie poszła, czeka.
W raju – jak na mój gust – zbyt tłoczno, z moją alergią na tłumy – nie bardzo, zresztą jako jawnogrzesznik wśród świętych czułbym się niedorzecznie. Więc piekło, ale przecież mówią „co nagle to po diable”, więc chyba nie wypada zbytnim pośpiechem obrażać gospodarza.
No przestań, daj pomyśleć, przecież to niebagatelna decyzja…
Że musisz… no dobrze, to weź tego z łóżka obok, będzie ci się zgadzać w statystyce.
Tymczasem poleżę, poczekam, aż czas wyliże moje kości do czysta.
Jakaś ty namolna, konformistyczna, przecież wiem, że każdy, wolałbym jednak nie dzisiaj.
Przyjdź jutro. Do cholery, tu obowiązuje cisza nocna!
Poszła? Nie poszła, czeka.