Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 2.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rozmowa
#1
.....
Jedząc arbuza nie zdawałem sobie sprawy, że to robię i kiedy już się zorientowałem, zauważyłem, że pożeram rafę kolorową na dnie oceanu.
Odpowiedz
#2
Cytat:Starszego pana ręka powędrowała w okolicę naznaczonej czasem twarzy i jęła ugładzać szarą, spiczastą bródkę.
szyk przestawny wygląda śmiesznie
Cytat:przymykając lekko oczy, by swą rozkoszą zaniedbać ciszę.
jak można zaniedbać ciszę? Oczywiście nie licząc przymykania oczu i wyginania paluszków.
Cytat:Ale o pana dzieciństwie może troszeczkę later, please – i szósty się wypowiedział – Nie chcielibyśmy przerywać tegoż interesującego wątku, który pan zainicjował po powrocie z toalety.
-,- jeśli w zamyśle to miało być humorystyczne, to przeliczyłeś się, autorze, angielski tutaj pasuje jak pięć do nosa. Metafizyka sraczki też specjalnie zabawna nie jest, ale pozostaje w duchu tego tekstu, więc się nie czepiam Angel
"linia najmniejszego oporu", nie najmniejsza linia oporu, choć i to mogło być zamierzone.

Ogólnie to tekst nie grzeje ani ziębi. Nawet nie jest to tak opisane, żeby wzbudzało obrzydzenie, przynajmniej u mnie. Przydałyby się tutaj akapity, żeby było przejrzyściej. Fabuły jako takiej praktycznie nie ma, mam dziś szczęście do tekstów, które skupiają się na dialogu. A dialog - fajerwerków nie ma. Udał ci się w kilku miejscach żart, mniej lub bardziej, np
Cytat:– Sugeruje pan, że katharsis będzie mniejsze u człowieka inteligentnego?
– A zerowe u filozofa?..
, ale też często zahaczasz o kicz i banał, jak z tymi angielskimi wtrąceniami albo metafizyką sraczki. Miewasz braki w interpunkcji i trafiają się niezgrabne sformułowania. Przyda ci się dopracować warsztat.
Wymowa i temat tekstu jakoś mi nie przystaje do działu, w którym się znalazł.

Odpowiedz
#3
Cytat:A ja przed chwilą zrobiłem soczystą, soczyściutką, soczyściuteniutką SRACZKĘ!
Zrobić można kupę, sraczkę się miewa.

Kurczę... no nie rozumiem. Pominę już nawet to, że nie lubię tekstów składajacych się tylko z dialogu. Jeśli to jakiś absurd i jakaś groteska to sorry, nie załapałam.
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#4
I cóż począć z takim tekstem... Prawdopodobnie powstał na kiblu, co nie oznacza, że i tekst ma poziom klozetowy. Zaiste ciekawy to pomysł (eksperyment?) aby dyskutować o czymś tak trywialnym jak sraczka w gronie szacownych inteligentów, w dobrej restauracji. Zwłaszcza, że każdy z nich dyskutuje o tym zawzięcie i na serio. I bardzo łatwo taki pomysł zepsuć. Ale tutaj nie jest zepsuty i mimo ciągnięcia debaty, co jakiś czas pojawiają się bardzo fajne momenty, które zachęcają do dalszego czytania.
Np. ten (mój faworyt):

Cytat:– A zatem... co na pana tam czekało?
– Maliny w śmietanie.
Towarzystwo oddało się krótkiej refleksji.

Niestety zdarzały się też momenty dużo słabsze, przegadane i zwyczajnie kiepskie (choć tych, na szczęście, niewiele).
Całość trąci z lekka absurdem, a że absurd lubię, to zastanawiałem się nad mocną czwórką.
A potem przeczytałem zakończenie, które popsuło cały efekt. Jeszcze przedostatni akapit byłby w stanie zrozumieć, ale ostatni jest niestety beznadziejny. A że umiejętne zakończenie tekstu jest dla mnie bardzo istotnym czynnikiem,jestem zmuszony wystawić 3/5
Life is what happens to you when you're busy making other plans ~ J. Lennon
[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#5
Cytat:Wreszcie zabiera głos:
Pomieszanie czasów, wcześniej był przeszły, a tu nagle teraźniejszy.

Cytat:A intensywność doznać?
Literówka.

Cytat:Jeden z nich trwał w nieruchomym siadzie
W tym momencie zobaczyłam ich wszystkich razem na ceremonii herbacianej w Japonii, czy coś w tym rodzaju Wink Inaczej to trzeba ująć.

Cytat: Ja chciałbym zajrzeć w prawdziwe czeluście piekieł!

Powiem tak, taka tematyka po prostu do mnie nie przemawia. Nie wzbudza niczego, poza obrzydzeniem. Przyznać trzeba jednak, że dobrze jest to napisane(z wyjątkiem zakończenia-wzbudza u mnie tylko wzruszenie ramionami i myśl typu "no i co z tego") i ciekawi mnie, jakby wyszło Ci coś z fabułą, bo w trakcie czytania przeniosłam się, przynajmniej częściowo, do tamtego świata.
Komentując dzielę się osobistymi, subiektywnymi odczuciami, nie poczuwam się do znajomości prawdy absolutnej Wink

W cieniu
Nie ma
Czarne płaszcze

[Obrazek: Piecz1.jpg] 

Odpowiedz
#6
Hej, dzięki za komentarze. Oczekiwałem gorszego przyjęcia tekstu Wink

Jeśli tak serio mówiłaś o tym z fabułą, to polecam Tunel lub Potoczaka (Tunel znacznie krótszy, więc może lepiej na początek). [to miał być PW, przepraszam za autoreklamę Wink]

Pozdrawiam, weny i szczęścia Big Grin
Jedząc arbuza nie zdawałem sobie sprawy, że to robię i kiedy już się zorientowałem, zauważyłem, że pożeram rafę kolorową na dnie oceanu.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości