Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 2.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Gdzieś Wysoko Stąd
#1
Taką miniaturkę kiedyś napisałem. Na jednym z portali wzbudziła sporo kontrowersji, a miała tylko rozbawić. Ciekawe, jak będzie tutaj?

Gdzieś Wysoko Stąd

Bóg była zdenerwowana. Nie dość, że na Ziemi czczono ją jako mężczyznę, to co gorsza liczba wiernych spadała w zastraszającym tempie.”To moja wina” – pomyślała Jahdzia, siedząc na złotym tronie. Miała na głowie koronę, podobną do tej, którą wręcza się Miss Universum. Jej ciało okrywała czerwona suknia, doskonale kontrastująca z opaloną skórą oraz ciemnymi oczami i włosami.

– Stworzyłam faceta, żeby przy jego pomocy powiększyć zastępy lesbianiołów, a teraz wszystko obraca się przeciwko mnie – kontynuowała na głos. Mówiła do siebie, w sali przebywała samotnie. – Męczę się z tym od tylu tysięcy lat, lecz jest coraz gorzej. Jakiś facet posiedział sam w lesie i wymyślił buddyzm. Na początku było tylko kilku zapaleńców, ale obecnie liczba sięga kilku milionów i stale rośnie! Religia bez absolutu? To co, mam się zarejestrować w urzędzie pracy, jako bezrobotna? Już dawno byłam zaniepokojona, więc postanowiłam wysłać kogoś do miejsca moich pierwszych eksperymentów z mężczyznami. Krainę nazwałam Judeą, ale później zmieniłam na Izrael, bo brzmi mniej obciachowo. Mój wybór padł na Gośkę, jedną z inteligentniejszych lesbijek. Wszystko poszło dobrze. Gonia spisała się na medal, nasz numer z płonącym krzakiem wszystkim zaimponował, a rozstąpienie się wód morza, olśniło zarówno wiernych, jak i ateistów. Wydawało się, że wszystko idzie ku lepszemu. Niestety, później jakiś typ postanowił opisać losy Małgorzaty i zmienił jej imię na Mojżesz.
Wzięła głęboki wdech i powróciła do monologu.
– Ale nie poddałam się. Z mojego polecenia w Judei pojawiły się trzy osoby z niebiańskiego dworu. Maria i Józia miały być rodzicami Janiny. Owszem, plan był ryzykowny. Dwie kobiety bez mężczyzny? Rodzicami? Sądziłam, że pokażę ludziom szczęśliwą rodzinę, w której facet jest zbędny. Poza tym, za pośrednictwem Janiny, uczyniłam kilkakrotnie małe czary-mary, aby umocnić jej pozycję w oczach wiernych. Ci natomiast, zareagowali zupełnie inaczej niż się spodziewałam. Skazali lesbę na śmierć. Wytłumaczyłam jej, że to nawet dobrze. Postanowiłam wykorzystać ten fakt i wskrzesić Jankę po egzekucji. Tak uczyniłam. Czekałam na rozwój wydarzeń. No i co? Jakiś pisarzyna opisał historię, nawet z sensem, nie powiem, lecz przy okazji zmienił imiona głównych bohaterów. Odtąd Józia stała się Józefem, a Janinę, która miała odmienić mój byt nazwał Jozue. Na szczęście Marysia pozostała przy oryginalnym nazewnictwie, co zaowocowało tym, że przynajmniej jedna kobieta jest czczona do dziś. Choć przez niewielki procent ludzi. Ale do mnie ciągle mówią, jak do faceta, niestety. To jest takie irytujące!

***

– Archalesbianioły, przyzywam was! – Jahdzia wydarła się na całe gardło, tupiąc przy tym obcasami szpilek o błękitną posadzkę. Chwilę później otworzyły się drzwi, po czym do strzelistego pomieszczenia weszła kobieta.
– Na rozkaz, Pani Boże – rzekła niebieskooka blondynka. Jej twarz zdobił dość ostry makijaż, a paznokcie były przedłużone różowymi, długimi tipsami. Miała na sobie czarną spódniczkę mini i białą koszulkę, pod którą zmysłowo sterczały sutki. W komnacie unosił się intensywny zapach perfum, prawdopodobnie francuskich.
– Witaj, Michalino – odpowiedziała Jahdzia.
W tej chwili do sali konferencyjnej weszła druga doradczyni. Z wyglądu zupełne przeciwieństwo poprzedniczki. Koszulka „Nirvany”, postrzępione jeansy, a na stopach dziurawe trampki. W powietrzu pojawił się zapach dymu tytoniowego i potu. Zdmuchnęła przetłuszczone włosy z oczu, a potem spojrzała zmęczonym wzrokiem na bóstwo.
– Przybyłam na Twe wezwanie, Pani Boże.
– Cześć, Gabrielo. Wezwałam was tutaj... Hej! Co się z wami dzieje? – zapytała skonsternowana Bóg.
– Nie mogę stać tak blisko Gabi! - poskarżyła się Michalina. – Śmierdzi od niej, jak z szamba. To jest niedopuszczalne.
– Zamknij się, ty lampucero! – Gabriela nie pozostała jej dłużna. – Jak patrzę na ciebie, to mnie zbiera na wymioty. Pieprzona, dmuchana lala.
Jahdzia nie wytrzymała.
– Zaraz mnie diabli wezmą! – grzmiała, uderzając pięściami o podłokietniki tronu. – Czy was Bóg opuściła?!
Spojrzały na nią pytająco.
– Znaczy... hmm... nie to chciałam powiedzieć – wyjaśniła zmieszana. Po chwili dodała: – Przez was, to ja już nie wiem, co gadam. Nie obchodzą mnie wasze niesnaski, załatwiajcie je między sobą. Ale nie tutaj! Zrozumiano!? – krzyknęła.
Skinęły głowami.
– No, dobrze. Teraz czekam na wasze propozycje. Dotyczą od tysiącleci tego samego, czyli jak wytłumaczyć ludziom, że bóstwo, w które wierzą, jest kobietą.
– Wydaje mi się – zabrała głos Gabriela – że już najwyższy czas dać sobie spokój i wysłać na ziemię Cztery Amazonki Apokalipsy. Próbowałyśmy już wszystkiego. – Rozłożyła bezradnie ręce. – Jednak bez żadnego pozytywnego rezultatu, niestety. Zresztą, od jakiegoś czasu przyrost naturalny mężczyzn rośnie, co powoduje przepełnienie piwnicy.
– Tak, wiem o tym – przyznała Pani Bóg. – Lucyna uskarża się na to. Znalazłyśmy jednak wyjście z sytuacji. Poradziłam Lusi, aby torturowała tych najgorszych. Resztę ma szybko dezintegrować.
– Ja uważam, że można jeszcze raz spróbować z mesjaszką – wtrąciła Michalina. – Lecz tym razem należy zmienić miejsce zrzutu.
– To ciekawe, co proponujesz - zamyśliła się Jahdzia. – Jakieś sugestie?
– Sądzę, że najlepsza byłaby Polska – odrzekła.
– To bez sensu – wtrąciła Gabriela. – Oni nikogo nie lubią, nawet siebie. Kraj bez jakiejkolwiek tolerancji. Lesbijka nie przeżyje tam nawet tygodnia.
– Zapominasz, że jest jednym z niewielu miejsc, gdzie wciąż jest żywy kult Marysi – ripostowała Michalina.
– Paradoksalnie, możesz mieć rację – zgodziła się Gabi. – Chyba faktycznie warto spróbować.
– Dobrze, za waszą radą poślę jeszcze raz mesjaszkę. – Po krótkim namyśle Bóg podjęła decyzję. – Tym razem nie do Izraela, lecz do Polski. Czekam na wasze propozycje personalne.
– Wydaje mi się, że mam idealną kandydatkę. – Uśmiechnęła się mrocznie Michalina. – Nazywa się Anna Grodzka.
– Niech tak się stanie! – wrzasnęła Jahdzia, a w oddali rozległy się grzmoty. – Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej i nie przerobią nam jej na faceta.
Odpowiedz
#2
Jej, miało być zabawnie, lecz czytałem trochę z zażenowaniem. Nie, nie dlatego, że to obraża moje uczucia, bo tak nie jest, nic a nic, po prostu jest słabo. No, napisane jest ładnie, w sumie nie miałem się czego czepić, ale sam pomysł taki jakiś nie tegesTongue Taka zwykła zamiana płci, trochę hahów (od haha) z Polski i już.

Stać Cię na więcej Wink

Pozdrawiam
Lovercraft

"Każda godzi­na ra­ni, os­tatnia zabija."
Odpowiedz
#3
Dzięki Haniel,

To była swego czasu odpowiedź na kilka tekstów dotyczących spraw religii chrześcijańskiej. Jakoś tak się złożyło, że na pewnym portalu literackim pojawiło się w przeciągu kilku dni sporo opowiadań, w których Autorzy jechali po Bogu i jego świcie, jak po wiejskiej drodze. Postanowiłem wtedy napisać coś innego. I wyszło coś takiego.

Pozdrawiam


Odpowiedz
#4
Cytat:Jakiś facet posiedział sam w lesie i wymyślił buddyzm.
Dla mnie to jest cytat tygodnia!

Cytat:– Ja uważam, że można jeszcze raz spróbować z mesjaszką – wtrąciła Michalina. – Lecz tym razem należy zmienić miejsce zrzutu.
To też dowcipne.

Pomysł jest ciekawy, wykonanie niezłe. Tak na poważnie, jeżeli istnieje potężna świadomość, obejmująca wszystko, to na pewno zawiera w sobie obie płcie, o ile z Jej (ups!) punktu widzenia ten podział w ogóle ma jakiś sens.
Odpowiedz
#5
Dzięki, Hillwalker

Fajnie, że Ci się podobało. A jeszcze lepiej, że nawet z takiej miniaturki wyciągnąłeś coś głębszego. Choć napisałem tekst wyłącznie, żeby rozbawić.

Pozdrawiam

Odpowiedz
#6
Nieźle, ale Anną Grodzką, jak dla mnie przegiąłeś. Pomysł kapitalny, z wykonaniem gorzej. Bardziej widzę to w formie niesatyrycznego opowiadania.
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz
#7
Dziękuję za przeczytanie i uwagi.

Postać A.G. niejako pasowała do tekstu, zresztą wcześniej była w nim mowa o Magdalenie Środzie, ale chyba wiem, co masz na myśli.

Niesatyryczne opowiadanie? Można by spróbować.

Pozdrawiam
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości