28-11-2018, 14:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-11-2018, 14:32 przez pointofview.)
Masarnia numer sześć
w tym nazwanym świecie
gdzie muchy nakrywają do stołu
a noce krótkie jak pety
gdzie śledź ostatni poczęty
w zielonym atramencie moczone
słowa ci wsadzam pod żebro
nić wyciągam bolesną
ścieżkę z włosów tkam srebrną
odlecisz nim sosny przeminą
na skrzydłach co łomocą w głowie
nim okna podbiegną żalem
odcisk słowa zostawiam w tobie
już noc łysieje od góry
kolejny dzień darmo nam daje
pofałdowaną łupiną orzecha
na drogę ci błogosławię
w tym nazwanym świecie
gdzie muchy nakrywają do stołu
a noce krótkie jak pety
gdzie śledź ostatni poczęty
w zielonym atramencie moczone
słowa ci wsadzam pod żebro
nić wyciągam bolesną
ścieżkę z włosów tkam srebrną
odlecisz nim sosny przeminą
na skrzydłach co łomocą w głowie
nim okna podbiegną żalem
odcisk słowa zostawiam w tobie
już noc łysieje od góry
kolejny dzień darmo nam daje
pofałdowaną łupiną orzecha
na drogę ci błogosławię