Cztery Kamienice

[Grain]

Nie odziedziczyłem nawet wiedzy tej o ksywce.

Za facjatę można było uznać jego organ powonienia

jak po sundajskim protoplaście, wyłapujący nawet

z bagatelizowanych jeszcze wierzb wiciowych

konwekcyjną chwytność pary nienasyconej.

Byłem najmłodszy, poręczny jak przeliczeniowe pół metra:

na długość różowej elektrody z niekwaśną otuliną

i pudelka zapałek. Osieroconej jego chorobą brygadzie

czytałem kłady konstrukcji, bez miarki ciągnąc robotę,

w cieniu chłodni kominowych, bezpośredniego

przeciwprądowego wymiennika ciepła.

Pozostając nieczuły na pełną kondensację uczuć pięknej operatorki

szóstego bloku, gotowej pójść ze mną w kontrolowane

upusty z suszonego śniegu, na lata z dwudziestym

stopniem zasilania.

Zamiast cyrkulacji skroplin pozostał odnawialny żal.

[BJKlajza]

Czasami jak czytam twoje  wiersze( niestety  nie  potrafię ich  ocenić , bo to są grainy więc ...) mam wrażenie "stechnologicyzowania" treści    Tak jest i w tym przypadku. Za wyciśniecie z chłodni kominowej poezji  to  powinienem  dać 4  gwiazdki  Masz  dar  do liryzowania rzeczy,  które  wydawałoby się nie nadają się do tego .

[chmurnoryjny]

(...) mam wrażenie "stechnologicyzowania" treści   (...)   Masz  dar  do liryzowania rzeczy,  które  wydawałoby się nie nadają się do tego .

Ty tym "stechnicyzowaniem" zatrzymujesz--- w tej liryce w-ręcz, w-usz, w(e)-ł(e)bie aż się włącza taka diodka ironizująca, --- ta mieszanka stechnicyzowania, sentymentalizmu, nostalgii i żartobliwych aluzji aż przyciąga, zatrzymuje i ... bardzo rozpogadza. Mnie wyszło 4,444469/5 wiec daję 4/5 z domyślnym plusikiem. W sumie w jakimś sensie też jako kryterium biorę tym razem głos Błażeja, który z oceną miał kłiopiot, ale się wyraził "co by dał", więc ja czynię od siebie za siebie, ale ... niejako za dwóch... (powiedzmy, że mam właśnie rozdwojenie jaźni)



P>S> No, musiałem napisać, że stechnicyzowanie, a nie stechnologizowanie, aby ... inaczej, niż przedmówca się "wyrazić'