Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ἠχώ, Ēchṓ, Echo
#1
Żegnaj, młodzieńcze, na próżno ukochany.
Żegnaj, młodzieńcze, na próżno ukochany.
Żegnaj młodzieńcze…


W tafli jeziora z wizerunkiem moim
rozbrzmiewa wokół, ślęczę na kolanach,
głos, który dręczy, wodę niepokoi,
twarz znaczy zmarszczką. Gajo! Cóż za dramat!

W lasach Beocji spacer, polowanie.
Zauroczone wszystkie hamadriady.
Nimfy mam za nic. Jestem zakochany
w swoich odbiciach, gdy słońcem się kładą,

w wybuchach wiosny, żółcią ponad trawy.
Wtedy, dotykam siebie, jakże czule.

Wzgardzona Ēchṓ, tylko się nią bawił,
z tęsknoty niknie, potem zrzuca skórę.

I odtąd echo, bezcielesnym głosem,
odbija wasze pragnienia od ściany.

A co z Narcyzem? Cóż, poetki, wnoszę,
że ten kwiatuszek nie wart zapytania.
Kłamstwo wymaga wiary, aby zaistnieć. Uwierzę w każde pod warunkiem, że mi się spodoba.
J.E.S.

***
Jak być mądrym.. .?
Ukrywać swoją głupotę!
G.B. Shaw
Lub okazywać ją w niewielkich dawkach, kiedy się tego po tobie spodziewają.
J.E.S.

[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#2
Kolejny wiersz antykiem inspirowany i dobrze zrealizowany +
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości