Śmierć katolika (chrześcijaństwo)
#1
Ponoć (tak mówią koledzy) człowiek po śmierci idzie do nieba albo do piekła.
Jednak ja przeczytałem w Biblii, że gdy nadejdzie koniec świata, sam Jezus Chrystus ponownie zejdzie na ziemię i ciała ludzi wyjdą spod grobów, i Bóg będzie sądził żywych i umarłych, czyli będzie decydował, czy pójdę do nieba, czy do piekła, czy tak?

Więc jak to w końcu jest?

Co się będzie działo z moją duszą, jeśli umrę przed końcem świata?
(No bo przecież chyba nie pójdę do nieba, a potem przy końcu świata Jezus powie do mnie: Idziesz do nieba! - bo to już jest jasne...Wink)
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.
Odpowiedz
#2
Tu raczej chodzi o to, że Bóg będzie sądził umarłych, którzy są w czyśćcu bo ten wśród katolików istnieje. Zmarli który są już w niebie nie mogą być znów osądzeni. Tak samo ci z piekła, bo tam idzie się na wieczne cierpienie za czyny na ziemi, oczywiście tylko wtedy gdy się za owe czyny nie żałuje.
Moje Gadu Gadu: 13187379
----
Moja twórczość:
Bezbarwny żywioł (poezja)
Ostatni Element (akcja)
Drzwi na końcu korytarza (Horror)
Spójrz w moje oczy(Poezja)
Odpowiedz
#3
Zupełnie inna kwestia, że czyściec i piekło jako takie zostały dodane na którymś z pierwszych Soborów.

Co do duszy, to oryginalna wersja mówiła o Otchłani, do której trafiają dusze wszystkich zmarłych, którzy następnie czekają na Sąd Ostateczny. Wtedy rozstrzyga się, czy idą do Nieba czy do Piekła, innymi słowy czy stają się jednością z Bogiem czy też zostają potępieni, czyli oddzieleni od Boga na wieki. Cała ta wizja Piekła jako płomiennej jaskini z kotłami z wrzącą smołą to bujda.

Cierpienie wynika z nieobecności miłości Bożej w wiecznym życiu nieśmiertelnej duszy.
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz
#4
Cóż, Biblia nieraz porównuje Piekło czy Czyściec (są wzmianki, są) do ognia palącego duszę. A że w średniowieczu wielu ludzi nie umiało czytać, to na ścianach Kościołów malowano piekło ogniste.

O Czyśćcu - http://www.teologia.pl/m_k/zag08-4.htm Księdza Kaszowskiego znam, miałem z nim ćwiczenia ze wstępu do teologii, doświadczony, mądry kapłan (żeby nikt mi tu nie wyrzucał, że jakieś podejrzane linki rzucam*).

"Kto przez swojej ciężkie grzechy całkowicie zniszczył w sobie dar miłości Bożej i umiera w takim stanie – czyli, jak mówi teologia, bez łaski uświęcającej – ten nie może już się oczyścić i czeka go wieczne potępienie."

* Co nie zmienia faktu, że trafiłem na tę stronę przypadkiem. Taka uroda studiów.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#5
Wiem, że odkopuję, ale jest teza, która zdaje się być ciekawa.

Otóż Bóg jest ponad czasem i przestrzenią. Wieczność być może jest dla niego chwilą, wiecznym teraz. Więc poza czasem powinny być też dusze zmarłych, więc odpada czyściec liczony w latach. Więc pewien teolog węgierski, (nazwisko podam jak sobie przypomnę) wysunął tezę, że nie chodzi o to, jak długo dusza się w Czyśćcu oczyszcza, ale o to jak intensywnie przeżywa to, że zostaje postawiona przed Bogiem i za co musi się przed Bogiem wstydzić i za co Go przeprosić.

Ma to też swoje konsekwencje jeśli chodzi o świętych. Jako, że dla Boga jest zawsze teraz i wszystko to, co się dzieje jest teraz, to także życie świętego, jego śmierć i życie pośmiertne dzieję się w tym samym momencie. Czyli w momencie swoich narodzin już modli się (tak jakby) za swoich praprapradziadków.

Choć już niezłym kopem w duszę musi być wyrwanie z pojęć czasu i przestrzeni, a tu jeszcze Bóg...
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#6
Chrześcijaństwo, i nie tylko ono, generalnie kupy się nie trzyma. Coś nie ma sensu? Uwierz, to plan wyższy. Ja tego nie kupuję, a co będzie po śmierci, możemy sobie gdybać do... śmierci. Wtedy się dowiemy.
Odpowiedz
#7
Teolog nazywał się Ladislavus (Laszlo) Boros, Węgier. Zmarł w 1981-ym roku. Inna jego teoria głosi, że w momencie gdy umieramy, stając przed Bogiem decydujemy o naszym życiu pośmiertnym (jeśli wypieramy się Boga, zostaje nam ogień piekielny). Teoria ta była krytykowana i nie jest oficjalnym nauczaniem Kościoła.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#8
(14-11-2011, 23:51)marcinos83 napisał(a): Chrześcijaństwo, i nie tylko ono, generalnie kupy się nie trzyma. Coś nie ma sensu? Uwierz, to plan wyższy. Ja tego nie kupuję, a co będzie po śmierci, możemy sobie gdybać do... śmierci. Wtedy się dowiemy.

Wiesz, jest też tak że wiele rzeczy przed nami zatajają aby czasami za dużo nowych wyznań nie powstawało. Ja uważam, że księża zrobili się zbyt pazerni i przepełnieni pychą, a wiara jest dla nich zwykłym interesem. Jeśli chcemy poznać Boga to tak na prawdę sami musimy go szukać. Ja tak uważam. Gdybyśmy mieli polegać wyłącznie na tym co wklepują nam księża ( 80% jak na moje to pyszałki) to w sumie nic byśmy nie wiedzieli. I dlatego Bóg dał nam rozum i chęć odkrywania, bądź też poznawania. Dlatego sami musimy, w dużej mierze szukać swojej drogi i odpowiedzi. Ja wierzę w Boga i wszystkie "bajki" z nim związane, bo sama pracuję nad własną wiarą. Sądzę, że jest Niebo i Piekło. A Czyściec trwa do czasu dnia ostatecznego, kiedy ludzie zostaną ostatecznie rozliczeni.
Nie wszyscy mogą być aniołami, ale każdy może być człowiekiem.

Odpowiedz
#9
Bóg, zen, oświecenie, Prawda - jakkolwiek to nazwiemy, będzie tym samym. Wiesz, nieraz zastanawiam się nad jednym: czy przypadkiem księża, rabinowie, szamani, kapłani to zawsze nie byli goście, którzy jako trochę bardziej inteligentni, potrafili wytłumaczyć np chorobę zarazkami, a nie klątwą, ale wiedzę tę zachowywali dla siebie. Dzięki temu masy wierzyły w klątwy itd, i tym sposobem utrzymywały duchownych, którzy normalnie przecież nie pracowali. Taka prawda byłaby straszna, ale czy niemożliwa?
A może religie, wiara to choroba, atakująca tak jak rdza karoserię ów transporter dla małych, samolubnych istotek zwanych genami, którym wszakże jesteśmy?

"stając przed Bogiem decydujemy o naszym życiu pośmiertnym (jeśli wypieramy się Boga, zostaje nam ogień piekielny)."
Nie chcę boga, który daje mi taki wybór. Nie wtedy, gdy jest to bóg pozwalający na takie rzeczy jak holocaust.
Odpowiedz
#10
Cytat:Nie chcę boga, który daje mi taki wybór. Nie wtedy, gdy jest to bóg pozwalający na takie rzeczy jak holocaust.

Wolałbyś być automatem, który wykonuje sekwencję zaprogramowanych czynności? Wolność to wielki dar, z którego jednak człowiek nierzadko źle korzysta.

Nie żyjemy w Raju, to prawda, ale jest to wina samego człowieka, który kiedyś zamiast zaufać Bogu wybrał chęć stania się takim jak Bóg. Dlatego jego natura jest trwale skażona. Człowiek, cała Europa pozwoliła na Holocaust - był to efekt ludzkiego wyboru polityki ustępstw wobec człowieka, który przecież nie był pacyfistą. Wybór tragiczny, za który to wybór przyszło ponieść konsekwencję. Holocaust jest kolejnym aktem odrzucenia Boga - Hitler, poganin niszczył Naród Wybrany i prześladował Kościół.

Bóg na pewno nie był bierny w czasie Holocaustu - popatrz: ilu Żydów uratował Pius XII, namiestnik Kościoła Katolickiego (obwiniany przez wielu o bycie "papieżem Hitlera", choć ten planował go uprowadzić a nawet zamordować).

A może ateizm jest chorobą? Wink Czytałeś "Czerwoną gorączkę" Pilipiuka? Tam to komunizm marksistowski (powiązany wszak nierozerwalnie z ateizmem) jest chorobą, dotykającą społeczeństwa, w których panuję nędza. I dlatego komuniści wyniszczali narody - by zarażać, by szerzyła się czerwona gorączka.

Co do tego, jak szamani korzystali z niewiedzy wiernych - tys się chyba Faraona za bardzo naczytał. Zauważ, że nauka i religia często rozwijały się w tych samych ośrodkach. Wielu widziało naturalne zjawiska i nie mogąc ich w tym momencie rozwoju technologicznego wyjaśnić, widziało w tym karę boską. Choć, czasem ciężko zwalić to na bakterie - gdy pewien niemiecki biskup "wyklął" Grzegorza VII, jakoś tak dziwnie zachorował, a jego katedrę rozwalił piorun Wink.

Wielu duchownych chrześcijańskich było mądrymi ludźmi, często geniuszami. W Średniowieczu nauka rozwijała się w klasztorach i szkołach przykatedralnych. Mnisi znali się na medycynie, technice, botanice, fizyce, astronomii... Tak, na pewno nie pracowali benedyktyni, księgi się same kopiowały. Na pewno nie pracowali kapłani egipscy, papirusy same się pisały. Chyba, że jako "normalną pracę" uznajesz wzorem Marksa pracę fizyczną na rzecz ludu pracującego miast i wsi. Owszem, wielu było takich, co korzystali z religii w imię łatwego życia, lub dla celów politycznych. I teraz wielu jest takich, co najpierw idzie ich brzuch a potem oni sami.

W szesnastym wieku Chińczycy byli zachwyceni wiedzą niejakiego Li Mandou, barbarzyńcy przecież (a oni wszyscy to jedno licho dla szanującego się Chińczyka). Ten Li Mandou znał się na astronomii tak dobrze, że "jego" kalendarz obowiązywał w Państwie Środka aż do 1911 roku. W swojej ojczyźnie, Portugalii ten Li Mandou znany był jako Matteo Ricci. Był jezuitą, prowadził misję w Chinach.

Ale to już chyba offtop, więc proponuję ten wątek:
http://www.inkaustus.pl/temat-wiara-teiz...oga?page=4
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#11
Więc wyglądało to tak: "Chcą holocaustu, powiedział Bóg, to niech go dostaną. Będzie to dla nich nauczką. A że przy okazji zginęło kilkadziesiąt milionów niewinnych? Ojej! Well, trudno!" Super, już biegnę do kościoła
Big Grin Nie odmawiam Ci racji z tym efektem wyboru ludzkiego, ale dlaczego 'góra' nie zareagowała??
Człowiek rodzi się bez religii, dopiero potem może ją przyjąć; ateizm jest stanem naturalnym.
Nie chcę tu obrażać wierzących, po prostu cała ta idea - idea Boga - do mnie nie przemawia. Tym bardziej jeśli jest to ojciec, który o swoje dzieci nie dba, chociaż jest podobno ojcem wszechmocnym, wszechwiedzącym itd. Załóżmy, że masz dziecko, uznajesz tego dziecka wolną wolę, po czym nie reagujesz, kiedy dziecko strzela do matki, bo ta mu nie daje cukierka. Jesteś dobrym ojcem?
Szanuję Wasze przekonania, ale zostaję przy swoim. Mój kolega został wypchnięty z jadącego pociągu przez pijanych cwaniaczków. Zginął na miejscu. Gdzie był dobry Bóg? Mój brat żył zaledwie parę miesięcy, zanim serce odmówiło mu posłuszeństwa. To też jest część planu dobrego, wszechwiedzącego, wszechmogącego Boga?
Odpowiedz
#12
Albo diabeł powiedział: "No to teraz pociągniemy trochę wojnę i damy Adolfowi do łapek bombkę atomową..." a Bóg go trzask! po łapach i "Ani mi się waż!". Wojnę rozpętali ludzie, oni byli też winni byli ją zakończyć. Gdyż mogli to zrobić. Gdyby Bóg chciał wysyłać zastęp anielski wszędzie tam, gdzie ludzie popełniają błędy lub jawnie sprzeciwiają się Jego woli... Jeśli rozwiązałby w ten sposób problem Holocaustu, to czemu nie jakiejś wojny. Jeśli wojna, to czemu nie zaraza, albo susza. Jeśli susza, to czemu nie zgubiony klucz do wychodka? Ludzie mogli zapobiec Shoah, powstrzymać to na wczesnym etapie. Ale woleli słuchać Adolfa, Józka i innych geniuszy. Wielu starało się to zrobić. Ale co z tego, skoro jedni byli zaślepieni czerwienią sztandarów (ze swastyką albo sierpem i młotem), inni stchórzyli, inni nie uznawali tego za istotne. Wielu nie wierzyło ludziom, którzy uciekli z Oświęcimia czy Treblinki.

Człowiek wybiera potem religię, która zaspokaja jego pragnienie dążenia ku Absolutowi. Stanem naturalnym jest tęsknota za tym co wieczne.

"Załóżmy, że masz dziecko, uznajesz tego dziecka wolną wolę, po czym nie reagujesz, kiedy dziecko strzela do matki, bo ta mu nie daje cukierka. Jesteś dobrym ojcem?" Co miałby zrobić Bóg? Posyłać zastępy anielskie, by spuszczały ludziom na łby deszcze siarki i kamieni gorejących? Czy lepiej dać jasno do zrozumienia - nie strzelaj do matki, bo będzie płacz i zgrzytanie zębów?

Cytat:Szanuję Wasze przekonania, ale zostaję przy swoim.
Uważaj, ktoś - jakiś namolny chrystianizator - może uznać to za wyzwanie. A z doświadczenia wiem, że nic bardziej irytującego niż chrystianizator niezewangelizowany nie ma na świecie.

"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#13
99% obserwacji życia przekonało mnie, że po śmierci nic nie ma. 1 % dalej walczy.Smile
"Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości."
[Obrazek: oscar.jpg]
Odpowiedz
#14
piekło to my mamy na ziemi Smile / piekło = życie bez (obecności) boga a niebem jestem przeciwność, więc nie mamy czego się bać Big Grin

http://pobierak.jeja.pl/images/8/d/b/314...1362389800
[Obrazek: b22j.jpg]
Odpowiedz
#15
Zanim się zada pytanie o śmierć trzeba najpierw poczytać Biblię. W tej niezbyt popularnej Księdze jest wspomnienie o czymś takim jak Szeol. Ów Szeol jest swego rodzaju poczekalnią. Jezus zstąpił do piekiel czyli zstąpił do Szeolu żeby wyciągnąć stamtąd tych którym odkupił grzechy. Jeżeli chodzi o brak ingerencji Boga. Ateiści bardzo mylnie pojmują katolickiego Boga w katogoriach ziemskich. Ale On jest ponad czasem i widzi jednocześnie nasze narodziny, śmierć, bitwę pod Waterloo. Widzi więc, że przykład św. Męczenników jak M. Kolbe doprowadzi wielu do świętości. Polecam lekturę " Listów Starego Diabła do Młodego". Pokazują one m. in. jak wielu ludzi trafia do nieba dzięki temu, że umarli w młodym wieku ( oczywiście nie twierdzę, że ze starszymi jest odwrotnie). Tylko trzeba przed ( lub zaraz po) lekturze uwierzyć w niebo i piekło.
Pozdrawiam
Kto ma oczy niechaj czyta
Kto ma ręce niechaj pisze
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości